1. Weekend z Alą (I)


    Data: 15.02.2024, Kategorie: małżeństwo, Podglądanie Zdrada wakacje, Autor: koko

    ... planach miałem jeszcze kilka ekscytujących ujęć.
    
    Restauracja, jak wiele podobnych w tym mieście posiadała drewnianą werandę, na której wystawione były stoliki oraz odkrytą antresolę skąd goście w trakcie konsumpcji mogli podziwiać panoramę ulicy.
    
    „Zajmij nam stolik na górze” – wysłałem instrukcję.
    
    Teraz dopiero Ala zrozumiała kolejny podstęp. W lokalu było już sporo ludzi, w tym kilku facetów sączących mimo wczesnej pory, piwo lub drinki. Patrząc z dołu na wchodzącą po schodach kobietę w krótkiej, wyzywającej sukience mieli niesamowity widok. Z każdym krokiem w górę Ala eksponowała coraz więcej golizny. Utrwaliłem jej niepewną minę, gdy po kilku stopniach uświadomiła sobie, jakie zrobiła wrażenie, ale było już za późno by zawrócić. Chcąc nie chcąc weszła na górę, a faceci siedzący bliżej schodów zadarli bezceremonialnie głowy starając się zajrzeć jak najgłębiej pod jej sukienkę. Ala zajęła stolik tuż przy barierce, dlatego doskonale ją widziałem. Ciemnowłosa, z oliwkową karnacją kontrastującą z białym materiałem tuniki, wyglądała trochę egzotycznie czym przykuła uwagę nawet tych mężczyzn, którym towarzyszyły kobiety. Uśmiechałem się w myślach utrwalając aparatem ile starań wkłada, by ukryć pod stolikiem nogi, które w pozycji siedzącej były bardziej odsłonięte i stanowiły nie lada kąsek dla oczu napalonych facetów. W pewnym momencie wstała i zniknęła na pewien czas z pola widzenia. Domyśliłem się, że poszła złożyć zamówienie. Kiedy wróciła wyciągnęła z torebki ...
    ... smartfona i wystukała coś na ekranie.
    
    „Patrzysz jeszcze?” – nadszedł sms.
    
    „Tak, widzę cię bardzo wyraźnie”. – Odpisałem. Ucinała właśnie pogawędkę z kelnerem, który zapisywał coś na kartce ochoczo zabawiając ją rozmową.
    
    „To patrz uważnie.” – Zabrzmiało to bardzo tajemniczo, więc zrobiłem maksymalne zbliżenie i kiedy ustawiłem ostrość dostrzegłem, że Ala rozglądając się wokół konspiracyjnie wyjęła coś z torebki. Serce zabiło mi mocniej, ponieważ bez trudu rozpoznałem, że są to białe majteczki, które najwidoczniej ściągnęła przed chwilą w toalecie.
    
    – A to niegrzeczna dziewczynka – przemknęło mi przez głowę. – Znowu wymknęła się spod kontroli. Ala świadoma tego, że na nią patrzę rozchyliła kolana. Rozsunęła je wystarczająco szeroko abym mógł przez obiektyw rozpoznać, że pod sukienką jest kompletnie naga.
    
    „Przyjdziesz już, czy mam kontynuować?” – spytała.
    
    Nie odpisałem, lecz natychmiast opuściłem kryjówkę i pospieszyłem by do niej dołączyć. Na szczęście siedziała zwrócona twarzą do barierki więc nikt przy stolikach obok nie mógł zobaczyć co wyprawiała. Jednak uważny obserwator od strony deptaku mógłby nacieszyć oczy wygolonym łonem mojej żony.
    
    – Ty dzikusko! - wyszeptałem do jej ucha całując na powitanie – nie można cię zostawić samej, co?
    
    - Chciałeś tego, prawda? – odrzekła z niewinną miną. – Spełniłam każde twoje życzenie. Nie jesteś przecież zaskoczony?– udawała dalej niewiniątko.
    
    - Jak ja cię kocham, właśnie taką, wiesz? - odpowiedziałem.
    
    - Musisz mnie ...