Weekend z Alą (I)
Data: 15.02.2024,
Kategorie:
małżeństwo,
Podglądanie
Zdrada
wakacje,
Autor: koko
... prowadziliśmy raczej oszczędny tryb życia, rzadko wydając pieniądze na ekskluzywne rozrywki. Uśmiechnąłem się tylko, gdyż w głosie i minie Ali krył się raczej zachwyt czterogwiazdkowym, eleganckim hotelem, niż troska o stan naszego konta.
- Od dawna nas stać. Czas zacząć korzystać z życia, kochanie – odparłem, potwierdzając moje słowa namiętnym pocałunkiem.
Formalności związane z zameldowaniem zajęły tylko kilka minut i już po chwili mogliśmy już się radować przytulnie urządzonym apartamentem składającym się z salonu, sypialni i ogromnej łazienki wyposażonej w narożną wannę i prysznic. Największą jego zaletą było okno z balkonem, wychodzące na wewnętrzny dziedziniec, na którym znajdował duży basen. Wokół basenu goście hotelowi mieli możliwość opalać się leżąc na wygodnych leżakach.
- Mmmm, zamierzam pławić się w nim cały dzień – jęknęła z zachwytu.
- Liczę na to – odparłem, - ale teraz chodźmy szybko przywitać się z morzem, zanim zrobi się zupełnie ciemno.
Zgodnie z przewidywaniami plaża była praktycznie wyludniona. Gdzieniegdzie dostrzec można było pary w podobnym do nas wieku korzystające z uroków majowego słońca, które chyliło się już ku morzu znacząc na nim żółto-pomarańczową smugę.
- Goń mnie – krzyknęła znienacka i zaczęła biec boso po mokrym piasku sprytnie omijając fale, które zdradliwie próbowały zamoczyć jej cienką, bawełnianą sukienkę. Robiła przy tym mnóstwo wrzasku, podskakując, kiedy tylko falom udało się ją dopaść. Ala podciągała sukienkę ...
... chroniąc ją przed zamoczeniem, ale jednocześnie, nieświadomie odsłaniała zgrabne, kształtne uda. Skacząc po falach i piszcząc niczym dzika nastolatka wyglądała niesamowicie seksownie.
- To był świetny pomysł, aby tu przyjechać – krzyknęła z uśmiechem, kiedy wreszcie ją dogoniłem. – Będzie nam dobrze, czuję to – dodała, a ja objąłem ją i przytuliłem zgrabne, wysportowane ciało prężące się pod miękką tkaniną. Ala skończyła już czterdziestkę, lecz wciąż mogła pochwalić się proporcjonalną, zgrabną sylwetką, której zazdrościły jej wszystkie koleżanki szczególnie, wtedy gdy ich mężowie nie mogli oderwać od niej wzroku. Siłownia i rowery od dawna były naszą ulubioną formą spędzania wolnych chwil, dzięki czemu i ja nie musiałem się za siebie wstydzić. W przerwach między pocałunkami zerkałem z pożądaniem na okazały, jędrny biust, wyeksponowany przez głęboki dekolt sukienki. Ala, świadoma jego atrakcyjności, często odważnie go odsłaniała dobierając biustonosze, tak aby podnosząc lekko piersi jeszcze bardziej podkreślały ich krągłe kształty. Nie byłem o to wcale zazdrosny, bo widok facetów gapiących się w jej dekolt wbijał mnie w dumę. Szliśmy teraz brodząc po kolana w chłodnej wodzie Bałtyku, przytuleni i bliscy sobie niczym para nastolatków.
– Nie mogę się doczekać, kiedy cię wreszcie rozbiorę – wyszeptałem całując jej chłodną od wiatru szyję.
- A ja ciebie, kochanie – odpowiedziała czule i objęła mnie pod koszulą, grzejąc moim ciałem zmarzniętą dłoń. Nie mogłem odmówić sobie ...