1. Maturzystka - 7.


    Data: 15.02.2024, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick

    Część 7.
    
    Cisza. Żadnych oklasków, komentarzy, wybuchów śmiechu, złośliwości. Otwarte drzwi i w pośpiechu kilka dziewczyn opuszcza szatnię. Mimo, że jestem praktycznie naga, pozostałe dziewczyny siedzą z opuszczonymi głowami, unikając mojego wzroku i kończą ubieranie. Inne stoją odwrócone plecami do mnie, pakując swoje rzeczy. Żadna nie próbuje spoglądać w moim kierunku. Teraz w oddali słyszę głos naszej nauczycielki wf:
    
    – …i niech ostatnia przyniesie mi zaraz klucz! Pospieszcie się! Czekam!
    
    Moje ręce nie są skrępowane. Poprawiam stanik. Jeszcze dyszę z wysiłku, ale i po tak emocjonujących przeżyciach. Włosy w nieładzie. Ręce mi drżą. Nadal obserwuję dziewczyny. Wanda i Monika pośpiesznie zdejmują sportowe stroje. Czyli to one wykręcały mi ręce! Podciągam majtki. Nie jestem złośliwa ani przesadnie mściwa, ale jednak mam swoje plany. Biorę głęboki oddech:
    
    – Dziewczyny, tak na przyszłość: Jeżeli zamierzacie mnie pieścić, to nie wykręcajcie mocno rąk! Chyba, że którąś z was podnieca zadawanie bólu? Jest tu taka? – cisza. Czekałam dłuższą chwilę. – Nie widzę odważnej. A szkoda. Z tchórzami to żadna zabawa. Hm, pewnie i tak prawie wszystkie fiuta widziałyście jedynie na filmikach w Internecie – mruczę rozbawiona. – Chcę czerpać pełną przyjemność z waszych pieszczot. I w ogóle dzięki za orgazm. Chętnie skorzystam z pomocy tych, które dzisiaj mi dogadzały. Naturalnie nie tutaj, zapraszam do mnie do domu. Potrafię się zrewanżować.
    
    Cisza. Milcząc albo rozmawiając w ...
    ... parach, wszystkie kończą ubieranie i wychodzą. Chyba nawet w popłochu. Wychodząc, niektóre ukradkiem spoglądały na mnie. I tyle.
    
    – Co to, koniec konwersacji? Pewnie pierwszy raz widziałyście seks i orgazm na żywo? Tak było, dziewice? – powoli pakuję rzeczy i nadal hardo przyglądam się obecnym. – Czekam na zgłoszenia zainteresowanych. Zapewnię wam lepsze warunki i więcej atrakcji. Zawsze na przerwie możemy pogadać. Raz jeszcze dzięki za miłe przeżycia.
    
    No, teraz jestem pewna, że na przerwach nie będzie tłoku wokół mnie. Przynajmniej przez jakiś czas.
    
    Ocieram łzę, rezultat wykręcania rąk, i kończę pakowanie moich rzeczy. Ubrana idę z ręcznikiem do umywalki, nawilżam go i delikatnie przemywając twarz, maskuję jej zaczerwienienia. I oczu. W końcu zbieram się, zamykam szatnię i idę z kluczem do wyjścia. Zaaferowana czymś wuefistka na szczęście koncentruje się na rozmowie z inną nauczycielką i z roztargnieniem odbiera ode mnie klucz. Żegnam się szybko i wychodzę ze szkoły. Jutro sobota. Oddycham z ulgą.
    
    A mimo to... A jednak... Chyba tak. Chyba już chciałabym być na kolejnym wf-ie.
    
    *
    
    Poniedziałek. Dzień jak dzień. Na przerwach przeglądam Internet, czytam kupiony tygodnik. Potem tygodnik dostaną rodzice, jak zwykle. Jest spokojnie. Wiedziałam, że tak będzie. Na przerwie przed ostatnią lekcją podchodzi do mnie Monika. Udaję, że czytam.
    
    – Cześć, Grażyna.
    
    – Cześć... – nawet nie podnoszę wzroku. Nie lubię tej cipy. Jak każdej, należącej do bandy Ewy. Cisza. Podnoszę ...
«1234...»