1. Tato i ja, część IV


    Data: 19.02.2024, Kategorie: Geje Autor: Wino1901

    ... zrodziły mogą być słuszne i to samo podejrzewa cała wieś.
    
    - Nie musiałem robić żadnych badań genetycznych. Patryś jest moim synem. Później się zabezpieczaliśmy.
    
    - Weź Ty Marcin przestań pieprzyć głupoty. Czy Ty wiesz jakie są statystyki? Nie ma 100-procentowej metody antykoncepcyjnej, a nie wierzę, żebyście przez 18 lat pieprzyli się tylko 100 razy – znów z ironią odpowiedziała pani Danusia.
    
    - Słuchaj Danka jestem przekonany, że Patryś to mój syn i to mi wystarcza. Poza tym jestem zdania, że ojcem jest ten, który wychował, a nie ten, który spłodził. I jeśli faktycznie byłoby prawdą to, co mówisz, to powinienem klęknąć przed Kaśką i ją po rękach całować. Co tak patrzysz zdziwiona? Jeśli faktycznie jestem bezpłodny, to Kaśka dała mi największy dar, jaki mogła dać bezpłodnemu. Dała mi syna. Syna, na którego mógłbym czekać całe życie i go nie dostać. Kocham Go i nic tego nie zmieni. Jestem z Niego dumny jak nie wiem. Zobacz jaki to mądry, dobry, grzeczny chłopak. Ty nawet sobie nie wyobrażasz jak ja się cieszę, że mam takie dziecko.
    
    - Bo Ty dobry chłopak jesteś Marcin. Nie bądź na mnie zły. Prędzej moi synowie pasowaliby na Twoich synów – powiedziała z żalem pani Danusia.
    
    - Gdy patrzę na Twoich synów i ich charakter, to faktycznie przypominają mi mnie. Wioskowy szpaner, który niczego nie osiągnął, a to co osiągnął najlepszego, osiągnął tylko dzięki żonie. Najlepszym dla mnie jest Patryś. Teraz Ty do mnie przychodzisz i chcesz mi odebrać moją dumę, mówiąc, że to ...
    ... nie mój syn. Jest mój choćby nie wiem co.
    
    - Marcin przepraszam. Patryś to dobry chłopak i naprawdę nie można na Niego złego słowa powiedzieć, ja nie mówię tego złośliwie.
    
    - Danka nie gniewam się, tylko myślałem, że jesteś przyjaciółką Kaśki.
    
    - Jestem i to co powiedziałam nie było złośliwością wobec Kaśki. Uważam, że lepiej, żebyś bzyknął kogoś znajomego, niż miałbyś gdzieś się puszczać na bokach. A nie wierzę, że długo wytrzymasz.
    
    - To zapewniam Cię Danusia, że mnie nie znasz. Wytrzymam. A jeśli ktoś popełnił błąd, to na pewno nie Kaśka, bo jeśli mówisz, że mnie zdradziła i w wyniku tej zdrady urodziła Patrysia, to ja Ci powiem, że to nie był błąd, bo zdobyła mnie, a dodatkowo dała mi syna. Najwspanialszego syna pod słońcem.
    
    - No dobra. Jakbyś zmienił zdanie, to daj znać.
    
    - Nie zmienię zdania. Nie ma szans, żebym kiedykolwiek się Tobą przespał Danusiu. Nie jest to Twoja wina czy cokolwiek. Po prostu przysiągłem i nie ma innej możliwości.
    
    - Masz rację. Przepraszam. Żałuję, że powiedziałam Ci o Patryku. To naprawdę fajny chłopak – głos pani Danusi przepełniony był smutkiem i chyba naprawdę żałowała.
    
    - Wiem Danusia. Najlepszy. I naprawdę cieszę się, że Go mam. Jest moim największym skarbem obok Kasi.
    
    - No dobra. Ja już pójdę.
    
    - Tak chyba będzie najlepiej, bo trochę mnie oszołomiłaś. I propozycją, i plotkami na temat mojego syna, i tym, że masz o mnie tak niskie mniemanie.
    
    - Co Ci przyszło do głowy? Mam jak najlepsze mniemanie o Tobie. Zwłaszcza po ...