Wakacje z Gosią
Data: 21.02.2024,
Kategorie:
Nastolatki
Pierwszy raz
delikatnie,
Autor: darjim
... szybka. Objąłem ją mocno, żeby przypadkiem nie uciekła i przytuliłem.
- Przepraszam - szepnąłem wprost do jej ucha.
Widziałem na zdjęciach jak kobiety brały do ust nabrzmiałe penisy swych partnerów, więc pomyślałem, że...
- Mogę ja cię tam pocałować?
- Nie
Przytuliłem ją nieco mocniej.
- A chociaż zobaczyć cię?
Poprawiła się. Siadła wygodnie i rozsunęła nogi. Dotykając lekko kciukami rozszerzyłem jej wargi sromowe. Wreszcie zobaczyłem ten najbardziej skrywany sekret dziewczyny. Jej cipkę. Wyglądała identycznie jak te na rysunkach czy fotkach. Mogłem z pamięci opisać wygląd w najdrobniejszych szczegółach. W tym byłem biegły. Ale to była dotychczas tylko czysta teoria.
Cała głębia była istną poezją. Wszystkie elementy kobiecego krocza: wargi sromowe większe i mniejsze, spojenie łonowe, łechtaczka tworzyły zachwycający mechanizm. Zachwyciłem się nim ogromnie. Korciło mnie aby jednak pocałować jej otwartą muszelkę, ale nie zrobiłem tego. Dotknąłem tylko miękkiego różowiutkiego ciałka. Całowałem jej oda. Wędrowałem w stronę kolana, potem do stóp. I z powrotem.
Klęknąłem, a właściwie przysiadłem na nogach między jej nogami. Z tej perspektywy Gosia wyglądała bardzo interesująco. Miała jak zwykle zamknięte oczy i przygryzała dolną wargę. Ręce wyciągnęła do góry. Przytknąłem członka do jej muszelki. Drgnęła.
- Nie... - odezwała się cicho.
- Spokojnie, uwierz mi...
Wodziłem żołędziem po wejściu. Wyobraziłem sobie jak by to było, gdybym wszedł w ...
... nią, gdybym się zagłębił, gdybym wniknął w tę mokrą, śliską i ciepłą szczelinkę. Cóż to za mistyczna pieczara...
Położyłem go na jej czarnym trawniczku. Docisnąłem dłonią i zacząłem szorować po jej wilgotnej łące. Wkrótce moją dłoń zastąpiła dłoń Gosi. Ja mogłem uchwycić ją w biodrach. Wreszcie położyłem się na niej nie przerywając swych ruchów. Mój mały znalazł się pomiędzy nami, ściśnięty zarówno z góry, jak i od dołu. Gośka objęła mnie swymi nogami na wysokości zgięcia moich kolan. Całowałem jej twarz i szyję. Oddawała mi pocałunki równie namiętnie i gorąco.
Było mi tak cudnie i błogo.
Wytrysnąłem. Stało się to nieoczekiwanie. Zamarliśmy w tym momencie oboje.
- Co to? - spytała dysząc
- To ja... to ze mnie...
Mój głos był cichy. Brzmiały w nim radosne nuty, ale obok nich czaiło się coś w rodzaju zawstydzenia i zakłopotania całą tą sytuacją.
Podniosłem się. Brzuszek Gosi, prawie do piersi był zroszony moim nasieniem. Do mojego brzucha też trochę się przykleiło. Dotknęła palcem tej mazi. Podniosła rękę do góry.
- A więc to twoje... sperma... dużo tego... - mówiła jakby do siebie.
Położyłem się obok niej. Poczułem ulgę, wielką ulgę. Całe napięcie dotychczas skumulowane w moim ciele zeszło ze mnie w jednej chwili. Wydało mi się dużo pełniejsze niż ten stan, który potrafiłem osiągnąć "na własną rękę". Przytuliłem Gośkę mocno do siebie nie zważając na to, że jesteśmy ubrudzeni moim nasieniem. Chciałem wciąż czuć jej bliskość, jej ciepło, jej oddech, gdy ...