1. Karolina. 14.


    Data: 25.02.2024, Kategorie: Hardcore, Dojrzałe Autor: ---Audi---

    Gdy wracałam do domu zadzwoniłam do " męża "
    
    Jeśli się mną " opiekuje " to muszę się zameldować...
    
    Pomyślałam, że będzie to namiastka pamięci o Robercie.
    
    Tak strasznie tęsknię za nim, a jeśli " zrobił " ten numer naprawdę, to znaczy, że ma plan... a jako dobra żona, będę słuchać się jego poleceniom...
    
    - Masz czas ?
    
    - Zawsze mam...
    
    - Co tak dyszysz ?
    
    - Jadę na rowerze...
    
    Zapowietrzyłam się...
    
    - Ulicą ?
    
    - Nie, w lesie, boję się ulicy, zresztą trenuję teren, więc jestem na łonie przyrody... już staję...
    
    - A co, tak sobie jeździsz, czy trenujesz ?
    
    Czy los nie może być bardziej złośliwy... mój wyimaginowany " mąż " też trenuje...
    
    - Trenuję, jestem duatlonistą, biegam i jeżdżę rowerem, ale mtb, na takie zawody w terenie, oczywiście im ciężej, tym lepiej... więc nie ma lipy...
    
    Od razu głos w głowie sam się odzywa...
    
    Normalne... nawet nie powinnam się dziwić...
    
    Robert... czasami nie mam słów.. jak tak chcesz... to dobrze, ba... żyjemy dalej...
    
    Bez udawania, bez kłamstw...
    
    - Muszę się zapytać, czy mogę wyjechać z ważną osobą do hotelu na weekend ?
    
    - Na cały ?
    
    - Taki ma być układ...
    
    - Coś załatwiasz... ?
    
    - Tak, bardzo ważną sprawę... ale zawsze się ciebie pytałam... więc teraz też to robię...
    
    - Będziecie się... pieprzyć... ?
    
    - Taki jest sens układu...
    
    - Chcesz tego, czy musisz ?
    
    - Muszę... chciałabym tylko z...
    
    Ugryzłam się w język...
    
    ... a dlaczego ?
    
    - Z tobą tylko chciałabym, ale to ...
    ... wiesz...
    
    - Jeśli tak mówisz.... to ci wierzę... możesz jechać... ale myśl o mnie... zamknij oczy w jakimś momencie i pomyśl, że to ja...
    
    Aż mi ciarki przeszły... kurwa... dobry on jest...
    
    - Oczywiście kochany... dziękuję... zamelduje się, gdy wrócę...
    
    Wyłączyłam się.
    
    Aż się trzęsę... chciałam tylko poczuć... wspomnienie... może jego cień... a gość jest taki naturalny....
    
    Dobrze, że ma inny głos.... bo mogłabym się zatracić...
    
    Wiem... wiem... to jest trochę dziecinne... ale pomaga mi...
    
    Dwa lata wyrwane z świadomości, zniszczone przez prochy... ze strzępkami wspomnień... i brakiem prawdziwej tęsknoty...
    
    Jestem ciekawa, co by było. gdybym była świadoma... w jakimś sensie... nie... nie... to byłoby do zwariowania...
    
    ************
    
    Pojechałam położyć mu świeżą różę...
    
    - Oddaję ci wszystkie, które dostałam od ciebie kochany.... zobacz... jak dobro powraca...
    
    Płakałam...
    
    Zamknęłam oczy i zobaczyłam go, jak kiedyś wyjmował cały bukiet z bagażnika... jak szedł i się uśmiechał....
    
    - Kochała go pani mocno, co ?
    
    Otworzyłam oczy... to ta starsza pani, co kiedyś...
    
    - Kocham go cały czas... nic się nie zmieniło...
    
    - Rozumiem, mi mówili, że czas leczy rany... ale to nieprawda... wyrwanego serca nie można zapomnieć...
    
    - A kogo pani straciła ?
    
    - Syna.
    
    Odeszła...
    
    Jeśli ma rację... a myślę, że ma... to... ę... wiem, że ma...
    
    *************
    
    Cholera, weekend, będzie pieprzenie cały czas... muszę przygotować wszystkie dziurki, ogolić się, ...
«1234...10»