1. Fizjologia


    Data: 28.10.2019, Kategorie: Brutalny sex Sex grupowy Lesbijki Autor: Paula_40

    ... się i z szelmowskim uśmiechem odezwał się: - zawsze sprzątam po sobie do czysta.
    
    - Faktycznie, z zaróżowionej, z leciutkimi blond odrostami szparki dziewczyny nic nie nie wydobywało, odwrotnie niż z cipki Karoli.
    
    Byłam obolała, oszołomiona i miałam kłopoty z swobodnym staniem na nogach. Karolina sprawiała wrażenie, jakby ledwo uszła z życiem z zamachu na nią. Jacek, milcząc, nie patrząc w moją stronę usiłował bezskutecznie, upchnąć swoje narzędzie w podciagane na powrót majtki.
    
    Ochłonęłam powoli i postanowiłam nad wszystkim zapanować. W końcu byłam w pracy, jeszcze jej nie skończyłam, czego świadomość namolnie do mnie wracała, a jednocześnie nie bardzo miałam ochotę ją teraz kończyć. Ale poczucie obowiązku brało górę.
    
    - Uwaga! Koniec swawoli, co się zdarzyło, to się zdarzyło, a teraz praca!
    
    Po pierwsze r11; powiedziałam niepewnym głosem, usiłując powrócić do panowania nad sytuacją r11; wszyscy pod prysznic! Szybko, bo jeszcze trochę pracy przed nami. Przerwa, jak wiecie była nieplanowana.
    
    - Ciszę nagle przerwały dziwne odgłosy dobiegające ze schodów. Spojrzeliśmy do góry i ....
    
    Na górze schodów siedziała z zamkniętymi oczyma Julia, moja szefowa. Miała wysoko zadartą spódnicą. Grube uda , szeroko rozchyliła dając wszystkim wgląd w kosmaty gąszcz, w który gwałtownie i rytmicznie wsuwała jakiś przedmiot. Ze względu na to iż część przedmiotu trzymała w dłoni, a cześć pochłonęło jej wnętrze, nie mogłam dostrzec, co tak zaciekle w siebie wpychała. Staliśmy w ...
    ... ciszy oniemiali patrząc na niezwykły widok. Spanikowana zadałam sobie pytanie, co szefowa widziała i jakie mogą być konsekwencje tego, co widziała. Widok, jaki miała z góry schodów, nie pozostawiał złudzeń i sugerował, ze widziała wszystko albo prawie wszystko. W końcu, działania, jakie czyniła na sobie, musiały być zainspirowane silnym bodźcem.
    
    Julia chrypiała, stękała coraz głośniej, jej grube uda zamykały się i rozwierały aż stęknęła chrapliwie i zamarła w bezruchu by po chwili otworzyć oczy. Spojrzała na nas i nie skonfundowana przedstawieniem jakie nam zafundowała, wstała ogarnęła falbany spódnicy i warkneła.
    
    - Na dzisiaj dosyć, jutro Paula dokończysz. A teraz spierdalajcie... Szybko!
    
    - W jej ręku lśniła czarna słuchawka bezprzewodowego telefonu.....
    
    Nikt nie odwarzył się wejść za znikającą na górnym podeście Julią i pójść do łazienki. Szybko powyłączałam główne wyłączniki prądu zasilające studio, schowałam sprzęt do szafy pancernej i chyłkiem opuściliśmy firmę .
    
    W samochodzie panowała cisza. Jej przyczyną była nie tylko chęć ochłonięcia po ekscesach w studio, ale wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że mogę mieć kłopoty.
    
    Wysadziłam ich na pierwszym przystanku autobusowym i skierowałam samochód w kierunku dzielnicy, gdzie mieszkała Karolina. Ciszę przerwała Karola, spojrzała na mnie i odezwała się cicho:
    
    - Paulinko, jak myślisz, będzie OK.?
    
    - Nie wiem, jeśli chodzi o Julę, to myślę że tak. W końcu, jeśli ją poniosło, to chyba zrozumie, ale ze mną... ...