-
Mój mąż i ja (V)
Data: 28.02.2024, Kategorie: Zdrada związek, Autor: edymis4601
... jak bardzo Ci ciężko z tym, że nie masz w sferach seksu porównania. Przez to i nam się nie układało. Chciałaś czegoś nowego, ale nie miałaś odwagi mnie zdradzić. Wymyśliłem tą zdradę żebyś nie czuła wobec mnie żadnych zobowiązań. Łukasz pomógł mi wszystko zaaranżować. Specjalnie pojawił się wtedy w tym kinie. Wiedziałem, że zaspokoisz przy okazji 2 pragnienia. Zobaczysz jak to jest z kimś innym i przy okazji z Łukaszem. Wiem, że miałaś na niego ochotę. Miałem tylko nadzieję, że na nim zakończysz. Ale on miał jakieś głupie skrupuły i wypuścił Cię z rąk. Ostatnie zdanie skierował bardziej do niego niż do mnie i podniósł trochę głos by wyrazić swe niezadowolenie. Nie wierzyłam w to co słyszę. Świat nagle zaczął mi wirować. Zrobiło mi się słabo. Pamiętam tylko krzyk Łukasza i Igora i że upadam na podłogę. Kiedy się ocknęłam stal nade mną Łukasz i przykładał mi zmoczony chłodny ręcznik do czoła. Miałam nadzieję, że to tylko zły sen. Niestety jak tylko otworzyłam oczy Łukasz zawołał mojego męża. - Ocknęła się? - zapytał retorycznie - karetka będzie za moment. Boże kochanie... - zbliżył się do mnie i strasznie mocno mnie przytulił. Łukasz wstał i poszedł wyczekiwać tej karetki na zewnątrz. Wydawało mi się, że ociera oczy. Czyżby płakał? Zaraz jak tylko pochylił się nade mną mąż chciałam wstać, ale mi nie pozwolił. Po chwilce wkroczyli lekarze z pogotowia i dopiero się zaczęło. Zadawali setki pytań, na które nie mogłam odpowiedzieć, bo wtrącał się Igor albo Łukasz. ...
... Mierzyli mi ciśnienie. Badali chyba serce. Nie wiem co jeszcze. Choć byłam w środku całego zamieszania czułam się jakbym była obok. Jakbym oglądała jakiś kiepski film. W końcu wbrew woli wszystkich dookoła wstałam i opierniczyłam wszystkich, że już wszystko ze mną ok. Że to tylko chwilowa niedyspozycja spowodowana dużymi emocjami i chce trochę spokoju. Lekarze nie czekali i nie przekonywali. Pozbierali się w momencie i kazali się zgłosić na badania gdyby się to powtórzyło. Podziękowałam i poszłam ich odprowadzić do drzwi. Kiedy wróciłam Igor i Łukasz znowu siedzieli w kuchni naprzeciw siebie i milczeli. Podskoczyli kiedy zobaczyli mnie w progu, ale kazałam im siedzieć cicho i odpowiadać bez owijania w bawełnę, krótko i rzeczowo. - Zacznijmy od początku. Igor - coś Ty wymyślił? - zadałam szorstko pytanie. - Czułem, że jesteś nie spełniona do końca w łóżku i że pragniesz spróbować z kimś innym. Wymyśliłem z chłopakami bajkę o romansie żeby otworzyć Ci furtkę. - Łukasz? Ty o wszystkim od początku wiedziałeś? - Tak - co jak co, ale Łuki potrafił być zwięzły i rzeczowy, roześmiałam się w duchu. - Więc ta szminka, ten burdel w tamten piątek, to kino w kolejny... wszystko to ukartowaliście? - Tak - odpowiedzieli prawie równocześnie. To wszystko nie mieściło mi się w głowie. Z wrażenia wolałam usiąść nim znowu osunę się na podłogę. Przy moich nogach momentalnie pojawił się mąż ze szklanką zimnej wody i zapytał czy dobrze się czuje. Kiwnęłam tylko głową. Choć było ...