-
Mój mąż i ja (V)
Data: 28.02.2024, Kategorie: Zdrada związek, Autor: edymis4601
... mieszkaniu przerażała mnie jeszcze bardziej. Ubrałam szybko spodnie od dresu i pierwszą lepszą koszulkę jaka wpadła mi w ręce. Ostrożnie otworzyłam drzwi od sypialni jakbym oczekiwała ciosu. Mieszkanie wydawało się puste. Najciszej jak tylko potrafiłam przeszłam przez pokój dzienny i skierowałam się do kuchni. Obrazek jaki tam zastałam zaskoczył mnie jeszcze bardziej. Łukasz i Igor siedzieli spokojnie w milczeniu, z kubkami kawy w ręce. Nic nie mówili, ale nie wydawali się pokłóceni. Wyglądało to jak dobre, przyjacielskie milczenie. Stałam tak osłupiała i patrzyłam na nich dobre kilka minut. Obaj skupieni nad czymś strasznie wpatrywali się w kawę w kubkach jakby miało im to pomóc. W mojej głowie kotłowały się myśli. Zastanawiałam się co teraz będzie, ale jakoś nic mądrego wymyślić nie umiałam. W końcu Łukasz mnie zauważył, wstał bez słowa i podszedł do mnie. W jego oczach znów dostrzegłam łzy, ale teraz wydawał się jakiś spokojniejszy. Jakby zrzucił z siebie ogromny ciężar. Chwycił mnie tylko za rękę i poprowadził do stołu. - Trzeba zakończyć raz na zawsze tą farsę. Zadzwoniłem do Igora żeby przyjechał i wszystko ci wytłumaczył. - powiedział cicho bez emocji, sadzając mnie na krześle które jeszcze przed chwilą sam zajmował. Dokładnie na wprost mojego męża. Sam chciał wyjść. Nie puściłam jednak jego ręki. - Zostań Łukasz - poprosiłam i wyczekująco spojrzałam na męża. On patrzył to na mnie to na Łukasza. W końcu kiwnął Łukaszowi głową, że nie ma nic przeciwko żeby ...
... został i chwycił moją druga rękę leżącą na stole. - Koteczku strasznie tęskniłem - szepnął tylko i już chciał podnieść moją rękę żeby ją ucałować, ale mu ją wyrwałam wściekła. Przyjechał i zamiast choć przeprosić, powiedzieć co się stało, co zamierza on się tu odkrywa. Spojrzał zraniony ale już po chwili jego twarz złagodniała. Łukasz stanął za moim krzesłem i położył swoje ręce na moich ramionach. - Skarbie muszę Ci wszystko wyjaśnić. To nie tak jak myślisz. To miał być tydzień dla Ciebie. - powiedział spokojnie i spojrzał na Łukasza. Ten usiadł obok mnie i kontynuował za niego. - Mała... Igor chciał dać Ci możliwość spróbowania z kimś innym... - powiedział cicho nie mając nawet odwagi spojrzeć mi w oczy i wgapiając się w swoje stopy. Spojrzałam znów na mojego męża. Był spokojny i wyluzowany jakby wrócił z wczasów. Jakby nigdy nic się nie stało. Jakby mnie nie zdradził... - O co wam do cholery chodzi? Co to w ogóle ma być? Jakaś gra? Jeszcze się za chwilę dowiem, że mnie nie zdradziłeś a to wszystko było ukartowane - wyrzuciłam z siebie wściekła i wstałam od stołu żeby móc patrzeć na nich obu równocześnie. - Dokładnie tak kochanie - powiedział mój mąż rozbawiony i zadowolony z siebie jakby dopiero co opowiedział jakiś dobry żart. Nie wierzyłam własnym uszom. Łukasz nadal miał spuszczona głowę więc od niego nic nie mogłam się dowiedzieć. Spojrzałam więc znów na męża dając mu znać żeby kontynuował. - Widzisz skarbie... - powiedział cicho i spokojnie - widziałem ...