Nadmorska kraina przyjemności
Data: 29.02.2024,
Kategorie:
wakacje,
Nastolatki
obóz młodzieżowy,
Autor: CichyPisarz
... sobie, że przegrał. Miał to teraz gdzieś. Raz się żyje - usprawiedliwił swoje zamiary, teraz było mu łatwo tak powiedzieć. Zamienił się w samca.
Powoli zsunął białe majteczki do połowy szczupłych ud. Dziewczyna nie protestowała. Przywitał go piękny obraz bladych pośladków, wyraźnie kontrastujący z opaloną skórą okolic. Męska dłoń już była tam, gdzie naturalnie ją ciągnął magnetyzm dziewczęcej muszelki. Już bawił się palcami szczelinką, już ściskał pośladki i biodra stojącej jak trusia Agaty. Kilka chwil taktycznego rozpoznania wystarczyła, by główka członka zaczęła się ocierać o tyłeczek nastolatki, a po chwili ślizgać się po wypustkach sromu. Niesiony żądzą Grzegorz, niespodziewanie wszedł w Agatę. Wykonał kilka powolnych ruchów, by przygotować teren, po chwili trochę przyspieszył i ustalił właściwy rytm.
- A...gumka? Masz? - spytała cicho powoli się kołysząc.
- Nie. Ale spokojnie - wyszeptał, zapewniając, że nad wszystkim panuje. Wciąż patrzył, jak wciska się w ciasny tunel, by po chwili się z niego wysunąć. I tak wciąż i wciąż.
Grzesiek patrzył i napatrzeć się nie mógł. Członek wjeżdżał w tunel, a oplatające penisa wargi sromowe zdawały się opatulać korpus tak ściśle, niczym gumowe czerwone uszczelki. Rozpalało go to do granic możliwości. Trzon połyskiwał od sporej ilości wydzieliny, której w podobnych przypadkach nigdy nie brakowało.
Męskie dłonie wędrowały po ciele małolaty w poszukiwaniu bodźców, pozwalały sobie na wszystko. Chwytał, gniótł, miętosił, ...
... gładził. Przez chwilę nawet trzymał Agatę za kark, który dziś wyjątkowo mocno odsłoniła, gdyż włosy wciąż opatulone były ręcznikiem, który miał wchłonąć wilgoć po ich umyciu.
Przyspieszył. Chwycił dziewczynę za biodra, po chwili za piersi i gniotąc je jak wyrabiane ciasto, narzucił dość szybkie tempo. Teraz czuł wyjątkową woń żelu do mycia ciała zmieszanego z kremem do opalania i wyjątkowym zapachem dziewczęcej skór. Oparł policzek na jej plecach i wciąż spinał pośladki. Podobało mu się, że młoda kochanka z własnej inicjatywy oparła się rękami o łóżko. Dzięki temu mocniej mu się wypięła, a on mógł lepiej ją czuć, ułatwiało to też utrzymane rytmu pchnięć. Linia kręgosłupa wręcz zmuszała go do jej śledzenia oczami i zatrzymywania wzroku na samym dole, gdzie jej ciało zderzało się z jego. Przez kolejne minuty w pokoju Agaty toczyło się jakby równoległe życie.
Dlaczego tak szybko? Jeszcze nie! - miał do siebie pretensje, walczył z przypływem rozkoszy, która zwiastowała nieunikniony koniec. Posuwał Agatę może trzecią, najwyżej czwartą minutę, a powstające gdzieś w podbrzuszu ciśnienie, upewniło go, że za chwilę skończy. Nie chciał tego. Jeszcze nie. W dodatku wdzierające się przez uchylone okno gorące powietrze i sosnowy aromat rozgrzanego słońcem igliwia, przenosiły Grzegorza w świat beztroskiej euforii. Teraz zaczął ściskać skaczące cycuszki jak szaleniec, jakby miał to robić ostatni raz. Chwilkę po tym objął zgrabny tyłeczek i dosuwał go do siebie, nie pozwalając, by ...