1. Wyuzdana Dominika, cz. 1/2.


    Data: 06.03.2024, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    ... taki stan rzeczy rodzice Gabrysi personalnie winili błędny wybór partnera. Dość szybko zaczęło się psuć. Mieszkali ze sobą już półtora roku. Kiedy pewnego marcowego wieczoru wrócił z pracy, zastał kartkę z informacją, że sama będzie dbać o siebie, skoro on nie potrafi zapewnić życia na odpowiednim poziomie. Zapowiedziała, żeby jej nie szukał. W szafach pozostały tylko puste wieszaki i półki po jej rzeczach.
    
    Usiadł z kartką i tak przesiedział do świtu. Potem wstał, pozbył się ubrania, wziął prysznic, a po śniadaniu elegancko ubrał się i wrócił do pracy. Parę minut po szóstej siedział przy swoim komputerze. Ochroniarz nie zadawał pytań. Informatycy w ich firmie w zasadzie nie mieli limitu godzin.
    
    Po długim i utajonym okresie żałoby zaczął nowy etap życia. Sam. Tylko znajomi i rodzina zauważyli jak bardzo przeżył rozstanie. I zmienił się. Pracował jeszcze więcej i coraz dłużej. Jakby tego było mu mało, uczył się języków. Nikt z bliskich, nie chcąc rozdrapywać ran, nigdy nie rozmawiał z nim na temat byłej partnerki. Wszyscy zgodnie twierdzili, że pracuje za dużo. Pewna międzynarodowa firma oferowała staże i pracę w głównej siedzibie w USA. Złożył dokumenty, wygrał konkurs i zniknął na pół roku. Tylko rodzina znała adres. Nie odbierał telefonów. Zresztą, mało kto kontaktował się z nim.
    
    #
    
    Właśnie przypadkowo spotkali się przy windach, w okazałym biurowcu w centrum miasta. Po tylu latach... Pracowała w międzynarodowej firmie. Mimo upływu czasu poznali się od razu. ...
    ... Zaskoczeni nieoczekiwanym spotkaniem przez moment przypatrywali się sobie w milczeniu. W końcu odezwał się Antek.
    
    Wyraźnie czekała aż się z nią przywita. Zmierzyła go wzrokiem, z uśmiechem odpowiedziała na powitanie. Antek stał przy niej nieco skrępowany, ale uśmiechnięty, pogodny. Po wymianie uprzejmości przejęła inicjatywę:
    
    – „Moja firma” – jak wyjaśniała każdemu z wyniosłością zauważalną w tonie głosu – otworzyła tutaj swoje duże biuro, zajęliśmy połowę piętra. – Wiedziała, że taki rozmach robił wrażenie i świadczy o wielkości firmy. Kierowała jednym z działów. Dysponowała sekretarką, zarządzała sporym zespołem ludzi. Świetnie prezentowała się w dopasowanym kostiumie i w szpilkach.
    
    Antek stał i kiwał głową. Świetnie udawał zainteresowanie.
    
    Zirytowana jego zachowaniem, w końcu nie wytrzymała przedłużającej się ciszy:
    
    – Gdzie pracujesz?
    
    – Tutaj. Kilka pięter wyżej – uniósł brwi. Denerwował się, wbił ręce w kieszenie spodni. Zaraz wyjął i poprawił okulary. Wymienił nazwę firmy, w której był zatrudniony. – Też międzynarodowa. Trudno nas przegapić, zajmujemy dwa piętra – dodał szybko. Po chwili niezręcznego milczenia zapytał: – Może dałabyś zaprosić się na kawę?
    
    – Och, jaki miły jesteś, ale nie! Dziękuję. Gdybym korzystała z wszystkich zaproszeń na kawę, to moje ciśnienie eksplodowałoby – wyjaśniała zbyt głośno powód odmowy. Odczekała chwilę i uderzyła drugi raz: – Wiesz doskonale, że gustuję w innym typie mężczyzn – patrzyła na niego z triumfującym ...
«1234...9»