1. Życie lubi zaskakiwać - Zimowy weekend


    Data: 16.03.2024, Kategorie: rodzina, Nastolatki zakazany owoc, Incest Autor: CichyPisarz

    ... utworzony przez spływający po nodze Anny ejakulat. Nawet beznamiętna postawa partnerki nie zaburzyła stanu, w jakim się znalazł. Czuł pełnię szczęścia. Anna sięgnęła po papierowe kuchenne ręcznik nawinięte na rolce, oderwała dwa listki i rozmazując spermę, zacisnęła zawiesinę w garść tak, że większość niej znalazła się w dłoni. Drugim listkiem wytarła resztki płynu do sucha, założyła majtki na miejsce i bez słowa udała się do sypialni. Włodi - Szczęściarz, dopił resztkę wody i prawie unosząc się ponad powierzchnią podłogi i schodów, dotarł do pokoju. Słyszał jeszcze trzeszczenie nadmuchiwanego materaca, kiedy szukał wygodnej pozycji, aż w pewnym momencie zamknął oczy i zanim zasnął, jeszcze kilka razy przypominał sobie widok wypiętego tyłeczka cioci Ani i kutasa wbijającego się tuż pod linią pośladków. Zasnął błogo uśmiechnięty.
    
    Poranek zdawał mu się być taki sam jak pół roku temu na Mazurach. On pełen jakiejś nadziei zszedł do salonu, gdzie krzątali się już domownicy. Spojrzał w oczy cioci, która zbyła go niczym szczeniaka, jakby nie widziała powodujących jego zachowaniem emocji. Kobieta zachowywała się, jakby nic się nie wydarzyło, nic ich nie łączyło. W sumie tak było. Anna traktowała chłopaka jako dostarczyciela wyjątkowych emocji, był atrakcją erotyczną, niczym więcej. Potrafiła to rozgraniczać i nie wplątywać go w żadne uczucia, czy emocje wyższego rzędu. To była tylko okazja, którą chwytała, jak chwyta się promocję w sklepie. Nie traktowała go poważnie.
    
    Oczy ...
    ... kuzynki były trochę mniej tajemnicze, ale nie rozumiał przekazu, który z nich emanował. Spodziewał się focha z przytupem, a dziewczyna zachowywała się neutralnie. Nie piorunowała go wzrokiem, nie popadła w milczenie, zachowywała się, jakby sytuację w nocy uznała za niebyłą. Włodi odetchnął. Maja jest cool - pomyślał i poczuł do niej jeszcze większą sympatię.
    
    Po śniadaniu spakowali walizki i sprzęt narciarski do samochodu. Przyszedł czas pożegnania i wymiany zdań, podsumowujących weekend. Dorośli żartowali, śmiali się i ściskali na pożegnanie. Zawsze tak było w ich przypadku - miło i sympatycznie. Władek też już uścisnął prawicę wujka i dał zwyczajowego cmoka cioci Ani. Znów jego zmysł powonienia wyłapał te cudowne nuty jej zapachu, którymi nasycał się w trakcie seksu. Nigdy ich już nie zapomni. Zdawało mu się tylko, że kobieta uścisnęła go nieco mocniej niż ostatnio, i jeszcze ten niezidentyfikowany, przelotny uśmieszek. Dało mu to do myślenia. Pozostała mu jeszcze Maja. Trochę się obawiał pożegnania z nią, ale kuzynka objęła go, jak zawsze, z pogodnym uśmiechem na ustach.
    
    - Mogłam ci pozwolić... - urwała szept, kończąc oficjalny pożegnalny przytulas.
    
    Że kurwa co? - pomyślał wytrącony zaskakującymi słowami Majki, zamurowało go. Nie wierzył w co usłyszał. Przez chwilę nie ufał swoim zmysłom, bo zdawało się, że wprowadzają go w błąd.
    
    - To siemaka! - pożegnała się nad wyraz głośno, prawie aktorsko, kiedy Włodi już zmierzał w kierunku frontowych drzwi.
    
    Chłopak spojrzał ...