Weekend w Beskidzie
Data: 17.03.2024,
Kategorie:
małżeństwo,
Zdrada kontrolowana,
Fantazja erotyczne,
Autor: BlueNight
... Zamykamy jeden projekt, te przepusty, o których ci mówiłem i póki, co jest chwila spokoju. Do tego dostaliśmy dodatkowy urlop za te wszystkie nadgodziny.
– Urlop. Mnie się podoba, mi jeszcze coś zostało w tym roku. Gdzie chcesz jechać?
– Znalazłem miły domek myśliwski niedaleko Ustronia, a że nie ma teraz sezonu, to są miejsca.
– Jestem na tak – Marek podszedł bliżej i objął mnie w pasie i przyparł do blatu. Pocałował mnie, podgryzając moje wargi. Jego pocałunek smakował kawą.
– To, co? Może przyszły weekend? Weźmiesz dzień wolnego.
– Mhm – potwierdziłam, gdy pocałował mnie kolejny raz. Dałam mu klapsa na odchodne.
– Auć – wyszczerzył się i usiadł przy taborecie obok mnie. Kamil zszedł do nas, a my niczym niewiniątka wgryźliśmy się w kanapki.
Z każdym dniem zbliżałam się do upragnionego wyjazdu. Zawieźliśmy Kamila wraz ze stertą ulubionych zabawek dziadkom. Sami spakowaliśmy się i koło południa wyjechaliśmy w trasę. Czekały nas prawie 2 godziny jazdy, tak więc zwyczajowo zamiast radia puściłam audiobooka z „Mariną” Zafóna, chociaż skłamałabym, mówiąc, że słuchałam bardzo uważnie. Sama wyjazd z miasta okazał się być trudny i ciągłe korki sprawiły, że trasa z planowanych 2 godzin wydłużyła się do ponad trzech.
– Nie ma to, jak obiecujący początek – rzuciłam z przekąsem, podkręcając ogrzewanie.
Za oknem znowu się rozpadało, a błyszczące smugi przecinały szyby samochodu.
– Marek – spytałam, gdy zerkając na niego kątem oka – pamiętasz tę imprezę ...
... integracyjną z ostatniego tygodnia.
– Mhm, co z nią.
– Patrzyłeś wtedy, jak tańczyłam z tym młodszym chłopaczkiem.
– Patrzyłem – odpowiedział zdawkowo – do czego zmierzasz?
– Podobało ci się?
– Co? Ładnie tańczyłaś, ty zawsze pięknie tańczysz – rzucił cicho.
– Nie to mam na myśli. Mówię o tym, że tańczyłam z tamtym mężczyzną. Nie byłeś zazdrosny?
– Przecież wiesz, że byłem.
Zamilkł. Udało nam się wyrwać z gęstego ruchu i ciągłych robót, wjeżdżając w jedną z wąskich bocznych dróg. Okolica robiła się malownicza, gdy mijaliśmy mostki i malutkie wioski z samotnymi kościółkami. Próbowałam się na nich skupić, ale coś nie dawało mi spokoju.
– A ten seks po powrocie? Potwierdzałeś swoje terytorium – wypaliłam, przerywając milczenie i głos lektora audiobooka.
– Tak, jakby – roześmiał się.
– Podnieciło cię to?
– A mój taniec z tamtą studentką ciebie?
– Troszkę – odpowiedziałam zgodnie z prawdą i musnęłam paznokciami jego opięte dżinsami udo.
– Tylko troszkę?
– Może bardziej, a ty?
Marek skręcił w zjazd do lasu na mały parking otoczony wysokimi świerkami. Złapał mnie za szyję, przyciskając do fotela. Słyszałam, jak dyszał, napierając na mnie i wciskając w fotel.
– Chcesz znać prawdę?
– Ta-ak – zająknęłam się zaskoczona zmianą w głosie.
– Miałem ochotę zerżnąć cię wtedy.
– Dlatego flirtowałeś z tamtą studentką, co?
– Chciałem sprawdzić, czy poczujesz, to samo, co ja.
– A ty chcesz znać prawdę?
– Tak.
– Wtedy, byłam bardzo ...