-
Spotkanie biznesowe
Data: 17.03.2024, Kategorie: Geje Autor: dgray
... miesiące, więc myślę o ruchaniu i to często. - Cztery miesiące? To sporo. Ja bym chyba tyle nie wytrzymał. - Sporo? To cholernie sporo! Mam taką chcicę, ze nie wiem jak się ten wieczór skończy, Tomek. Otworzyłem szerzej oczy ze zdumienia i nie wiedząc jak zareagować wziąłem łyk piwa. Gdyby nie kilka piw w głowie chyba nie odważyłbym się zareagować w ten sposób: - Wiesz, moja oferta jest ciągle aktualna. – odpowiedziałem, z niepokojem czekając na jego reakcję. - Domyślam się! – odpowiedział od razu wybuchając śmiechem, po czym zupełnie zmienił temat i rozmawialiśmy dalej jakby kompletnie nic się nie wydarzyło. W międzyczasie cały czas się zastanawiałem co się przed chwilą stało? Nie wiedziałem czy mam brać na poważnie tą rozmowę. Może chciał mnie tylko sprawdzić? Wolałem o tym nie myśleć. Byliśmy już po 3 piwach jak wybiła 23:00. - Chyba czas się zbierać. – powiedział Szymon. - Najwyższa pora. Więcej piwa w siebie nie wleję. Zapłaciliśmy i wyszliśmy na ulicę. - Ja się chyba przejdę piechota do domu. Dobrze mi to zrobi, a Ty? Zamawiasz taksówkę? - zapytałem - Właśnie nie wiem. - No chyba nie wsiądziesz za kółko po 4 piwach? - Nie. Liczyłem… - zawahał się. – Liczyłem że jeszcze wpadniemy do Ciebie. – spojrzał mi prosto w oczy czekając na moją reakcję. Nie dało się ukryć mojego zaskoczenia. - Ty tak na poważnie czy mnie sprawdzasz? – zapytałem - Poważnie. Przecież wiesz ze zawsze chciałem to zrobić, tylko zawsze brakowało mi ...
... odwagi. Po tym piwie jest łatwiej. Mam nadzieję, ze nadal jesteś chętny. - Cały czas jestem chętny, tylko nigdy nie chciałem naciskać. Uśmiechnął się tylko i powiedział: - To którędy do Ciebie? - Chodźmy. – wskazałem na prawo. - Tomek, tylko to musi pozostać miedzy nami. Nikt nie może się o tym dowiedzieć. - Szymon. Jesteś moim najlepszym kumplem. Nie zrobiłbym Ci tego. Wszystko zostaje miedzy nami. - Dzięki stary. Szliśmy powoli w kierunku mojego mieszkania, obaj zestresowani i próbujący jakoś podtrzymać temat gadając o plusach i minusach życia w mieście. Wiedziałem, że musimy wrócić do wcześniejszego tematu: - To na co miałbyś ochotę? – zapytałem w końcu. - Właśnie sam nie wiem. – odpowiedział po chwili. - Wiesz, nie chcę na nic naciskać. Nie chce zrobić czegokolwiek wbrew Tobie. - Wiem, dzięki. Chyba nie odważę się dzisiaj na nic więcej niż oddanie swojego kutasa w Twoje usta. Kiedyś o tym pisaliśmy. O ile pamiętam jesteś pasywem? - zapytał - Tak, jestem. OK, może być ale mam nadzieje, że kiedyś pójdziemy krok dalej. - Na pewno spróbujemy… strasznie mnie krępuje ta rozmowa. - Mnie też – przytaknąłem z lekka ulgą. Nie tylko mnie to stresuje. – Zależy mi na tym żeby nie spieprzyć tym naszej znajomości. - Mi też. Zamilkliśmy obaj na chwilę. - Jesteś pewien, że tego chcesz? – zapytałem nie wiedząc jak przerwać tą ciszę. - Tak, a Ty? - Też. - To dobrze. W tym samym momencie dotarliśmy pod kamienicę w której mieszkałem. ...