1. Spotkanie biznesowe


    Data: 17.03.2024, Kategorie: Geje Autor: dgray

    ... Wbiłem kod do bramy i weszliśmy na dziedziniec. Pokonaliśmy 2 pietra i już staliśmy przed drzwiami mojego mieszkania. Coraz bardziej zdenerwowany otworzyłem drzwi i zaprosiłem go do środka. Rozejrzał się i rzucił najbardziej standardowy komentarz jaki słyszy się w takich sytuacjach.
    
    - Fajne mieszkanie.
    
    - Dzięki. Napijesz się czegoś? – odpowiedziałem równie standardowo.
    
    - Tak, szklanka wody wystarczy.
    
    - Jasne.
    
    Poszedłem do kuchni a Szymon przeszedł do salonu. Gdy wróciłem, Szymon siedział na kanapie z ręka na oparciu, oglądając każdy szczegół salonu. Podałem mu szklankę i usiadłem obok niego. Nastała niezręczna cisza. Ja patrzyłem na niego a on w podłogę. Serce waliło mi jak oszalałe. W głowie tłoczyło się tysiąc myśli i obaw. Wiedziałem, że musze cos z tym zrobić, więc powoli położyłem mu rękę na kolanie. Po krótkiej chwili złapał ją i mocno ścisnął.
    
    - Poczekaj – powiedział cały czas patrząc w podłogę. – gdzie jest łazienka?
    
    Spojrzałem na niego pytająco. Popatrzył na mnie z lekkim uśmiechem:
    
    - No chyba nie sadzisz że podstawię Ci pod nos przepoconego po całym dniu kutasa. Gdzie masz łazienkę?
    
    - Na prawo od wejścia. Ręcznik znajdziesz w szafce koło umywalki. – odpowiedziałem
    
    - OK. Zaraz wracam.
    
    Wyszedł i nie było go jakieś 10 minut, które dla mnie wydawały się godziną. Mimo wypitego alkoholu przebłyski zdrowego rozsądek podsuwał mi kolejne obawy. Z jednej strony Szymon strasznie mnie kręcił i często fantazjowałem o tym jak klęczę przed nim i mu ...
    ... obciągam, ale naprawdę zależało mi na naszej znajomości i nie chciałem, żeby przez potrzebę krótkiej chwili zostały zniszczone długie lata naszej znajomości. Jednak alkohol i podniecenie wygrywało ze zdrowym rozsądkiem.
    
    Chodziłem niecierpliwie po salonie, kiedy wrócił. Znów usiadł na kanapie i patrząc w podłogę zapytał.
    
    - Masz może cos do wiązania?
    
    - To znaczy? Co masz na myśli? – zapytałem trochę zaskoczony.
    
    Westchnął głęboko i powiedział:
    
    - Chciałbym, żebyś przywiązał mnie do krzesła, zasłonił czymś oczy i tak się mną zajął.
    
    Kiedyś często się wspinałem, więc odpowiedź była oczywista.
    
    - Tak, mam.
    
    Nie drążąc dalej, choć zaskoczyła mnie jego prośba, wyszedłem do sypialni i na dnie szafy znalazłem starą linę. Moje podniecenie wzrosło jeszcze bardziej. Nie dość że miałem za chwilę obciągać facetowi o którym zawsze marzyłem, to jeszcze miałem go związać. Moje dwie fantazje miały się za chwilę spełnić. Gdy wróciłem Szymon siedział oparty z pustą już szklanką w dłoni.
    
    - Mam linę – powiedziałem pokazując mu ją. Odsunąłem krzesło od stołu i położyłem na środku salonu. – no to siadaj – powiedziałem.
    
    Szymon powoli wstał, odstawił szklankę na stół i podszedł do mnie.
    
    - No to zaczynajmy – powiedział i usiadł na krześle opuszczając ręce wzdłuż tułowia.
    
    Zastanawiałem się jak się do tego zabrać. Miałem jeden dosyć długi kawałek liny. Postanowiłem zacząć od rąk. Podszedłem od tylu krzesła, uklęknąłem i chwyciłem najpierw jedną a potem drugą rękę Szymona i ...
«1234...7»