1. Dziwne przypadki Bartka K cz. 4


    Data: 18.03.2024, Kategorie: Geje Autor: cemag

    ... stwierdziłem, że ma on w ręku igły do robienia iniekcji. Z ceremoniałem rozpakował pierwszą igłę jednorazowego użytku z septycznego opakowania i pokazał mi ją przed oczami.
    
    - Wiem, że każdy facet się tego boi, tak jak wizyty u dentysty – powiedział wszystko wiedzącym tonem – dlatego zaaplikuję ci igły w pośladki, abyś czuł, że masz dupsko. Jak mnie wnerwisz, to wsadzę ci igłę w zwieracz odbytu, a to mało kto wytrzymuje.
    
    Wziął wacik, posmarował mi pośladki spirytusem. Nie smarował całości, lecz tylko te miejsca, które znajdują się blisko dziurki.
    
    - Ale zastrzyki robi się w inną część pośladka – zauważyłem przytomnie.
    
    - Ale tu bardziej boli, a przecież o to chodzi – odparł i przybliżył igłę do pośladka w miejsce znajdujące się jakieś trzy centymetry od anusa. Po chwili ją wbił. Krzyknąłem.
    
    Nie znoszę igieł i zastrzyków. Na sam widok igły robi mi się słabo. Bardzo nie lubiłem szczepionek w szkole i często uciekałem z lekcji, inaczej mówiąc wagarowałem, gdy doszła do mnie informacja, że danego dnia na danej lekcji będą szczepienia. I tak nie udało mi się uniknąć przyjęcia szczepionki, lecz poprzez ucieczki oddaliłem w czasie ten nieprzyjemny zabieg. Teraz nie miałem możliwości ucieczki, żadnej szansy. Igły jedna za drugą były wbijane bez litości w moje pośladki. Zaciskałem tylko zęby i zamykałem oczy w momencie wbijania.
    
    - No, dziesięć igieł w dupie, tak jak chciałem – powiedział oprawca. Przyjemnie prawda - dodał.
    
    - Nic nie odpowiedziałem. Cały czas ...
    ... zaciskałem usta, żeby nie wyć z bólu.
    
    - Zapytałem ci się, czy przyjemnie – agresywniejszym tonem ponowił pytanie.
    
    - Tak, przyjemnie – odpowiedziałem, czując, że może zrobić się za moment trochę nerwowy, lecz wolałbym żeby już wyjąć mi te igły.
    
    - A co to, koncert życzeń – stwierdził sarkastycznie. Za bezczelność będziesz miał te igły dziesięć minut a nie pięć w dupsku – stwierdził jednoznacznie. Idę się napić – dodał i wyszedł z pomieszczenia.
    
    Zostałem sam na sam z igłami. Starałem się o nich nie myśleć, lecz ból cały czas mi przypominał, że one tam są.
    
    Faktycznie, po kilku minutach przyszedł i sprawnie wyjął wbite wcześniej igły. Następnie posmarował mi obolałe od igieł miejsca jakimś środkiem, najprawdopodobniej dezynfekującym. Odwiązał mnie od fotela ginekologicznego i zakuł w dyby. Pośladki miałem mocno wypięte.
    
    W końcu się odezwał – a teraz stłukę ci dupsko – i za chwilę poczułem pierwsze uderzenie pasa. Bił po pośladkach oraz do udach. Nie wiem, nie liczyłem ile uderzeń otrzymałem, ale było ich chyba kilkanaście.
    
    Po chwili przerwy znowu przystąpił do bicia, lecz już nie łoił mnie za pomocą pasa, lecz pejcza z luźnymi witkami. Niektóre uderzenia witek kończyły się na jądrach i moim wiszącym kutasie. Po takich uderzeniach kręciłem dupskiem, lecz nic to nie pomagało. Znowu zaliczyłem kilkanaście uderzeń.
    
    - Zmęczyłem się trochę – oświadczył po zaprzestaniu bicia. Ponieważ przez ciebie się zmęczyłem, to teraz zaaplikuje ci specjalne pieszczoty – ...
«12...111213...16»