Dziwne przypadki Bartka K cz. 4
Data: 18.03.2024,
Kategorie:
Geje
Autor: cemag
... powiedział ten o wyglądzie imbecyla, który wyrabiał z moim tyłkiem niesamowite rzeczy. Ja jeszcze nie skończyłem – dodał.
Przeraziłem się na samą myśl o stosowaniu na mnie jego dalszych praktyk sadystyczno – seksualnych.
- Czy mogę dostać jeszcze jedno piwo ?- zapytałem grzecznie, oczekując pozytywnej odpowiedzi. I doczekałem się, ale nie odpowiedzi, lecz podania następnej butelki.
- Pij piwo, dobrze ci to zrobi na wzmocnienie, my obalimy szampana, który odegra ważną rolę w dalszym dręczeniu ciebie – powiedział imbecyl, po czym obydwaj wyszli.
Wiedząc, że i tak nic nie zdziałam spokojnie sączyłem sobie piwo. Wiedziałem, że jakakolwiek próba fizycznej obrony na nic się nie zda, gdyż ich było dwóch, a w ogóle wyglądali na typowych mięśniaków, którymi zresztą byli. Nie raz już odczułem ich chwyty i przyciśnięcia, że nie jednokrotnie odebrało mi dech w piersiach. No coż, muszę to jakoś znieść – pomyślałem, ale do oczu napływały mi łzy. Nie mogę im pokazać, że się boję i że płaczę, jak dziewczyna. Wtedy dopiero mieliby sobie na mnie używanie – spiąłem się w sobie i czekałem, nie mogę przyznać, że całkiem spokojnie na dalszy rozwój wypadków.
Po mniej więcej pół godzinie do pokoju przyszedł ten, który mnie męczył poprzednio, o wyglądzie imbecyla. Miał ze sobą pustą butelkę po szampanie. Kazał mi wstać i kajdankami, które miał przytroczone do pasa skuł mi ręce z tyłu. Następnie postawił butelkę po szampanie na podłodze, lecz pod butelkę podłożył podstawkę, tak ...
... wyregulowaną, że dno butelki idealnie weszło w otwór podstawki na głębokość około 10 centymetrów.
- A teraz siadaj dupą na butelkę, żeby ci głęboko weszła w otwór – nakazał.
Nie miałem już po poprzednich przejściach na to ochoty i się ociągałem.
Ponownie zastosował wobec mnie kolejnych chwyt tak, że natychmiast znalazłem się w pozycji siedzącej nad butelką.
- Nie stawiaj oporu, bo będzie jeszcze gorzej bolało – ostrzegła. Rozszerz nogi i siadaj, a ja ci rozszerzę pośladki i otwór – dodał.
Wolałem już nie ryzykować rozcięcia. Posłusznie siadłem, a on tak podprowadził butelkę, że jej szyjka znalazła się w moim tyłku.
- No pięknie skwitował patrząc na mnie po odejściu na kilka kroków, i zaczął rozpinać rozporek w spodniach. Podszedł do mnie z wyjętym fallusem i nakazał wziąć go do ust.
- Ciągnij jak należy, aż do skutku – nakazał.
W zaistniałych okolicznościach musiałem się poddać. Ssałem, a on trzymał mnie za potylicę i regulował moją głową głębokość. Ja natomiast ustami pobudzałem jego prącie dążąc do jak najszybszego zakończenia gwałtu oralnego. Doszedł niestety w moich ustach, a to, co z niego wyszło musiałem wypić, gdyż cały czas trzymał swojego fiuta w moim gardle. Dławiłem się niesamowicie.
Gdy wypiłem wszystko poklepał mnie po policzku i pozwolił zejść z butelki. Jednakże nie zdjął kajdanek z moich rąk, które miałem skute do tyłu. Przygotował taboret, na którego środku postawił dużych rozmiarów szczotkę ryżową. Kazał mi usiąść na taboret, w taki ...