1. Blanka, cz. 8.


    Data: 05.04.2024, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    ... duchu.
    
    *
    
    Po kolejnym kieliszku panowie domagali się więcej mojego ciała. Byłam speszona, nie wiedziałam, jak zareagować. Niczego nie uzgodniłam z Jerzym. Spojrzałam na niego.
    
    – O! Panowie, właśnie! Zostawię was na chwilę. Z Blanką przygotowaliśmy niespodziankę – uśmiechnął się jakoś dziwnie i poklepał mnie po dłoni. – Joasia będzie was zabawiać podczas naszej krótkiej nieobecności.
    
    Służąca akurat weszła do salonu z czystą popielniczką. I z uśmiechem. Spojrzała na gospodarza i podeszła do gości.
    
    – Chodź ze mną – polecił Jerzy.
    
    – O co chodzi? – zapytałam, gdy tylko znaleźliśmy się w pokoju obok salonu.
    
    – Nie było czasu porozmawiać – wzruszył ramionami. – Bądź dla nich miła. Zapłacę ci jak za spotkanie z dwoma klientami. Zgoda?
    
    Oblała mnie fala gorąca. Właśnie uświadomiłam sobie, że od początku traktował mnie jak prostytutkę. Cichodajkę.
    
    – Zgoda – szepnęłam speszona. Nie spojrzałam mu w oczy. Podniosłam wzrok i patrzyłam obok niego.
    
    – No, świetnie – poklepał mnie po pupie. Potem wsunął dłoń pod spódniczkę. – Mmm, znowu mam ochotę ciebie popróbować. Takie jędrne ciałko nie powinno długo marnować się – mówił i pocierał palcami łechtaczkę. Patrzył mi w oczy. Palce zsunęły się i jeden, po chwili drugi weszły do pochwy. Teraz paluch pocierał łechtaczkę.
    
    A ja już nie mogłam. Przymknęłam oczy i chwyciłam się czegoś. Stałam w rozkroku i posłusznie czekałam na koniec penetracji. Otworzyłam usta i cicho oddychałam.
    
    Teraz on zmienił ustawienie. Wolna ...
    ... dłoń muskała łechtaczkę, a palce drugiej wypełniały pochwę i odbyt!
    
    – Och! – stęknęłam, otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Nie zamierzałam krytykować go, bo straciłabym zamożnego klienta, ale chciałam dać mu do zrozumienia, że nie lubię takiej zabawy.
    
    – Niespodzianka, co? – zaśmiał się i dalej ruchał mnie w obie dziurki. Nagle wyjął palce z dziurek i wsadził mi w usta. – Wyliż! Szybko! – drugą dłonią macał piersi przez bluzkę. Jednak jeszcze mu się podobałam.
    
    Pracowałam językiem tak szybko, jak potrafiłam. On puścił piersi i szybko rozpinał rozporek. Wyjął penisa. Był wilgotny, ociekał śluzem. Zaczął masować go. Wylizywanymi palcami złapał mnie za żuchwę i pociągnął w dół, zmuszając do klęknięcia. Masowany penis znalazł się przed moimi oczyma.
    
    – No, Blanka. Obciągaj go! Do czysta!
    
    Spełniłam jego polecenie. Z zadowoleniem patrzył na mnie. Kiedy uznał, że ma już dość, cofnął biodra, a penis z głośnym cmoknięciem wysunął się z ust. Chwycił mnie za pierś i pociągnął w górę. Szybko wstałam. Wiedziałam, co potrafi, więc nie zamierzałam przekomarzać się.
    
    – Pomóż mi zabrać ten sprzęt. Jeszcze zabawimy się.
    
    *
    
    Weszliśmy do salonu. Joanna stała wygięta w przód przed jednym z mężczyzn. Mimo szpilek stała na palcach nadziana kroczem na kolano starszego mężczyzny. Brunet ze śladami siwizny, około 45 lat, z nadwagą. Przyciskał ją do siebie i mówił coś z uśmiechem. Kolega, ciemny blondyn i młodszy nawet o 10 lat grzebał w dekolcie dziewczyny. Nie protestowała. Nie ...
«1234...10»