Act
Data: 06.04.2024,
Kategorie:
postapo,
Lesbijki
Autor: Vaxen van Qualn'ryne
... zaskoczenia.
Nessa, gdy ją wrzucano do klatki, zauważyła na horyzoncie zbliżającego się konia, buggiego i małego jeepa.
- Odsiecz nadciąga - powiedziała szeptem blondwłosej i pocałowała, chcąc dodać sobie i jej nieco otuchy. Obie wciąż były roztrzęsione.
Zamknięto wieko.
Kilka chwil później, przylgnięte do siebie, poczuły jak ich więzienie zostaje gdzieś rzucone. Odpalono silnik. Wokół rozpętała się strzelanina, a z głosów rozpoznać można było ekipę znajomych.
Niestety samochód z dziewczynami ruszył, a odgłosy walki zaczęły się oddalać. Laura i Nessa straciły nadzieję, wtulone w siebie nawzajem. Rudowłosa stała się mimochodem oparciem dla cicho oddychającej gitarzystki.
Pogodziły się ze swoim losem.
Niewygody związane z transportem odbiły się na zdrowiu psychicznym przyjaciółek. Były całe poobijane, w dodatku pewne, że zginą. Od niepoliczalnego czasu milczały, tylko Laura czasem przyspieszała oddech w cichym szlochu. Nie potrafiła się pogodzić z tym, że ledwo znalazła sens życia, a już ma go na zawsze stracić. Że ma stracić Nessę.
Łuczniczka starała się zerkać przez szczeliny pomiędzy deskami, badając okolicę.
- Nes... - zaczęła blondynka - Jeśli to ma być nasz koniec... - mówiła powoli i co trochę zatrzymywała się, jakby szukała odpowiednich słów - To chcę, żebyś coś wiedziała... Wiedziała, że... Że cię kocham... Już od kiedy cię pierwsz... - nagle przyjaciółka gitarzystki jej przerwała wpijając się w jej usta swoimi w przeciągłym pocałunku. Po ...
... chwili odsunęła się.
- Idiotka. - stwierdziła oschle. - Wiem przecież o tym - dodała niemal beznamiętnie. Zapadła kolejna cisza, którą tym razem przerwała rudowłosa - I wiesz co? Ufam ci - powiedziała z niesamowitą pewnością siebie. Laura jednak wiedziała, że to prawdziwe wyznanie, które znaczy tyle samo, ile poprzednie słowa sanitariuszki.
Kochała i była kochana. Mimo sytuacji ucieszyła się bezdźwięcznie i namiętnie pocałowała towarzyszkę. Było to zbliżenie prawdziwie uczuciowe, nie kryjące żadnych emocji, bowiem mogło być już ostatnim.
Nes czule położyła dłoń na biuście mechaniczki, jednocześnie kładąc rękę Melodii na swoim sercu. Obie zaczęły zaciskać palce na swoich wciąż nagich ciałach ugniatając piersi i czasem przyszczypując sutki. Zarówno Polce, jak i właścicielce dwukolorowych oczu przyspieszył oddech.
Ściśnięte w skrzyni miały bardzo niewielkie pole manewru, nie przeszkodziło im to jednak w tym improwizowanym, prawdopodobnie ostatnim akcie. Pogłębiając językiem pocałunek przeniosły, w miarę możliwości, wolne dłonie na swoje dolne strefy erotyczne nawzajem. Choć dostęp był utrudniony, byłyby głośno jęczały, gdyby nie okoliczności i to, że wzajemnie tłumiły swoje głosy pocałunkiem.
W tym zbliżeniu trwającym niekończące się wieki przetrwały niewygodną podróż, w zamknięciu, niczym zwyczajny towar.
Zrzucono ich więzienie z paki samochodu, którym je porwano. Nikt się nie patyczkował, każdemu przemieszczeniu skrzyni towarzyszyły bolesne jęki kobiet w jego ...