1. Sezon godowy


    Data: 14.04.2024, Kategorie: czarny, Sex grupowy Brutalny sex Autor: Caroline l'Fey

    ... wiele. Zasłyszana lub przekazana informacja, z pozoru błaha, mogła oznaczać milionowe zyski. Lub straty. To było jak wieczna gra w szachy, pokera i brydża jednocześnie. Dziwny i skomplikowany taniec w wiecznie zmieniającej się, wielowymiarowej przestrzeni.
    
    Zawsze lubiła amerykańskie drapacze chmur. Stojąc w najwyżej położonych biurach mogła obserwować przepiękną panoramę miasta. Rozwierająca się u jej stóp przestrzeń tętniła życiem. Przez ulice metropolii przelewały się setki tysięcy ludzi. Mieszkańcy Molocha dzień po dniu pracowali, spali, odpoczywali i kochali się. Zdradzali i nienawidzili. Wiedziała, że rozmowy prowadzone w tym pokoju wpłyną na los wielu z nich, choć malutkie ludzkie mrówki z mozołem przemierzające betonową dżunglę nie zdawały sobie z tego sprawy. Władza. Władza niezależna od zmiennej decyzji wyborców, bezpiecznie schowana przed ciekawskimi aparatami paparazzich. Władza prawdziwa. Rozkoszna. Upajająca. Z westchnieniem dokończyła kawę i wróciła do stołu. Pozostali uczestnicy dyskusji już zajęli miejsca. Obrzuciła ich spojrzeniem. Znajomi. Rywale. Przyjaciele i wrogowie. Zmienna konstelacja układów.
    
    - Jak bogowie na Olimpie - pomyślała - Jesteśmy jak greccy bogowie. Rządzimy światem szarych śmiertelników ze szczytów gór ze szkła i betonu. Nie interesują nas, ale sprawujemy nad nimi władzę. Ingerujemy w ich życie na każdym kroku, choć oni nigdy nas nie widzieli...
    
    Do sali weszły dwie młode, sympatyczne dziewczyny z obsługi uzupełniając drinki i ...
    ... zbierając naczynia. Były ładne, sympatyczne i profesjonalne. Karolina zachichotała w duchu widząc, jak kilku męskich negocjatorów przygląda się im taksującym wzrokiem.
    
    - I, jak to Olimpijczycy, czasem schodzimy na ziemię, do ich świata. Żeby, jak Zeus, żeby uwieść jakąś interesującą śmiertelniczkę albo nawet spłodzić Heraklesa.
    
    Podeszła do dziewczyny i odstawiła filiżankę na trzymaną przez nią tackę.
    
    - Dziękuję, kawa była naprawdę dobra - powiedziała uprzejmie, bo napój nie smakował jej specjalnie. Ale to nie była wina tej niskiej, ale ładnej brunetki. Kiedy odstawiała naczynie, poczuła zapach jej młodego ciała i dobrze dobranej wody toaletowej.
    
    Ostatniego dnia negocjacji jej koncentracja wyraźnie osłabła. Z pewną złością stwierdziła, że jej... dodatkowe plany związane z wizytą w USA, zaczynają przyciągać na tyle jej uwagę, że zaczyna cierpieć na tym jej profesjonalna ocena sytuacji. Najpierw musiała przełknąć gorzką pigułkę, gdy nie zwróciła uwagi na delikatne porozumienie, zawarte bez słów przy negocjacyjnym stole. W drugim przypadku, dopiero w ostatniej chwili zorientowała się, że dwie firmy - na pierwszy rzut oka ostro ze sobą rywalizujące - w subtelny sposób starają się wspólnie przejąć krytycznych dla całego regionu producentów w Austrii. Na szczęście zauważyła niebezpieczeństwo i zmieniła bieg negocjacji. Tamci błyskawicznie zorientowali się, że ich tymczasowy układ został odkryty i wycofali się. Atak i zasłona. Parowanie i kontra. Przez cały dzień. Trudne ...
«1234...15»