Czego pragniesz? (II)
Data: 15.04.2024,
Kategorie:
Fantazja
akt,
fotograf,
Romantyczne
Autor: Katessa
Obudziłam się zdecydowanie wcześniej niż zawsze. Tym razem za oknem nie było tak pięknej pogody jak wczoraj, ale chyba nikt i nic nie był w stanie zepsuć mi dziś humoru.
Wyszłam spod kołdry i usidłam na brzegu łóżka. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to część mojej bielizny, która spoczywała na ziemi po tym jak ją tu wczoraj rzuciłam.
Uśmiechnięta zgarnęłam majtki z podłogi i udałam się do łazienki.
Jak co sobotę zamiast porannego prysznica brałam długą gorącą kąpiel.
Napuściłam wody do wanny, wlałam swój ulubiony płyn o zapachu lawendy i zanurzyłam się w powstającej pianie.
- Mmmm bosko - pomyślałam.
Po parunastu minutach leżenia i fałszowania ulubionych utworów stwierdziłam, że moja skóra ma już dość. Wyszłam z wanny, wytarłam się, zrobiłam sobie na głowie turban z ręcznika a ciało otuliłam miękkim szlafrokiem w kolorze pastelowej mięty.
Na śniadanie zrobiłam pełnowartościowego szejka i wypiłam kubek ulubionego kakao.
W tle leciała moja ulubiona stacja radiowa gdzie muzyka zdecydowanie nie kaleczyła mi uszu.
Dzień dopiero się zaczął więc stwierdziłam, że udam się na siłownię.
Ubrana i spakowana byłam gotowa do wyjścia.
Do "Super Gymu" miałam jakieś trzy może cztery minuty drugi dlatego szybko znalazłam się na miejscu. W recepcji okazałam karnet i zgarnęłam kluczyk do szafki.
Przebrana zabrałam wodę i ruszyłam na jedną z sal gdzie jak zawsze zaczynałam od trzydziestu minutowego biegu na bieżni.
Po drodze do mojej sali mijam jeszcze dwie ...
... w, których ćwiczą zwykle mężczyźni. Większość z nich wygląda naprawdę nieźle. Nie ukrywam, że przechodząc obok nich zwalniam trochę kroku. Tym razem wręcz się zatrzymałam, gdy zobaczyłam mężczyznę w pierwszej sali stojącego tyłem do mnie podnoszącego hantle.
Dobra, nie widziałam jego twarzy, ale za to plecy i ramiona poruszyły moją wyobraźnię. Nie miał koszulki dlatego mogłabym liczyć wszystkie wypukłości na jego ciele.
Uświadomiłam sobie, że stoję tam trochę za długo gapiąc się na ten kąsek dlatego speszona uciekłam na swoją salę.
Jak się okazało oprócz mnie była jeszcze tylko jedna kobieta co mnie ucieszyło, bo mogłam spokojnie wybrać sprzęt. Stanęłam na jednej z bieżni, które ustawione są naprzeciw luster więc przez ten cały czas mogę kontrolować to czy aby przypadkiem nie robię głupiej miny.
Za mną w średnim odstępie znajdował się rządek rowerków jak do tej pory pustych.
Włączyłam bieżnie, ustawiłam dogodne parametry i zaczęłam mój bieg. Jak zwykle na uszach miałam słuchawki dlatego słuchając ulubionych utworów odpłynęłam całkowicie.
Z planowanych trzydziestu minut zrobiło się prawię pięćdziesiąt. Zwolniłam bieżnie po czym zeskoczyłam na ziemię. Zakręciło mi się w głowie, zachwiałam się i byłam już gotowa na zderzenie z podłogą.
Nie wiem dlaczego zamknęłam oczy, chyba miałam nadzieje, że to mi pomoże w uniknięciu upadku... nagle poczułam mniej twarde lądowanie niż się spodziewałam. Otóż otworzyłam oczy, zamrugałam kilka razy i oceniałam, że nie jestem ...