Czego pragniesz? (II)
Data: 15.04.2024,
Kategorie:
Fantazja
akt,
fotograf,
Romantyczne
Autor: Katessa
... którego znam trochę dłużej, ale to nie ważne, bo Magda się zgodziła.
Nie zdążyłam się rozłączyć i na wyświetlaczu pojawiła się koperta.
Odczytałam sms'a :
- Hej Urocza Sąsiadko, namyśliłaś się? - Od razu na twarzy namalował mi się uśmiech.
- Możliwe, ale nie będę sama, zabieram koleżankę. Gdzie i o której? - odpisałam
- Świetnie :) Będę czekał pod blokiem o 17, zabiorę Was. Pozdrawiam. - To szalone, ale w tym momencie poczułam, że mógłby zabrać mnie dokąd chce.
Dotarłam do domu. Była prawie trzynasta. Miałam więc jeszcze trochę czasu na przygotowania.
Zjadłam obiad i zaczęłam proces upiększania.
Od kilku dni nie malowałam paznokci więc stwierdziłam, że obdaruje je bordową barwą. Zadbane dłonie to coś na co zwracam uwagę nie tylko u kobiet, ale i mężczyzn.
Siedziałam tak chwilę czekając aż wyschnie lakier gdy zadzwonił telefon.
Na ekranie wyświetlił się napis "Dzwoni Misiek". Faktycznie jeszcze nie zmieniłam Patryka w telefonie. Bynajmniej nie miałam ochoty odbierać a żeby to zrozumiał odrzuciłam rozmowę a później jeszcze kolejne dwie.
Telefon zamilczał a lakier wysechł.
Wzięłam szybki prysznic, ogoliłam się pod pachami, wydepilowałam nogi no i jak zwykle moja myszka musiała być w wersji "na gładko".
Nasmarowałam ciało balsamem i jak zwykle stanęłam przed moją szafą zastanawiając się co ubrać.
Dziś miałam ochotę na czerwoną bieliznę, nie musiałam się sugerować tym co lubił on, Patryk.
Zdecydowałam, że sukienka na grilla nie ...
... jest dobrą opcją więc wybrałam obcisłe czarne rurki, które idealnie podkreślały moją pupę, lekko za duży biały podkoszulek na ramiączkach z pastelowym napisem "men killer" a na wierzch czarną, skórzaną kurteczkę z ćwiekami.
Zaakcentowałam nieco bardziej oczy czarną kredką i tuszem, podkreśliłam policzki i usta na "moc czerwieni". Włosy lekko pokręciłam i polakierowałam.
Nim się obejrzałam była szesnasta trzydzieści.
Mój telefon dał znać. Wiadomość od Madzi:
- "Przepraszam Skarbie, dziadek w szpitalu nie dam rady, ale idź sama, baw się dobrze, całuję" - ehh, nie jej wina, nie mogę być zła, ale sama nie pójdę – stwierdziłam.
Postanowiłam uspokoić myśli i przeanalizować sytuację. Głównym minusem było to, że tak naprawdę nie znałam nikogo, ale z drugiej strony spędzenia czasu z Radkiem...
- Cholera! Raz się żyję! - stwierdziłam.
Ostatnie poprawki. Założyłam nie zbyt wysokie koturny i wzięłam niezbyt dużą torebkę.
Zamknęłam drzwi i zaczęłam schodzić.
Na dole stał Radek, zabójczo wyglądający Radek.
- Cześć sąsiedzie – rzuciłam
- Witaj sąsiadko a gdzie koleżanka? - spojrzał zaciekawiony.
- Otóż sprawa wygląda tak, koleżanka w ostatniej chwili z przyczyn osobistych dała znać, że nie może się pojawić więc będę sama, ale jak ktoś mnie będzie chciał zgwałcić lub zabić to mam kurs samoobrony! - przełknęłam ślinę.
- Nic takiego się nie stanie, przy mnie nie musisz się bać a w razie czego ja też mam parę kursów – jednym zdaniem przekonał mnie do ...