-
Czego pragniesz? (II)
Data: 15.04.2024, Kategorie: Fantazja akt, fotograf, Romantyczne Autor: Katessa
... na ziemi a raczej w czyichś ramionach. Jego ramionach. To był mężczyzna z sali numer jeden. Serce zabiło mi szybciej. - Ktoś chyba przesadził z treningiem Pani Katarzyno – usłyszałam nad sobą głos, znajomy głos, zaraz zaraz... - Niemożliwe - pomyślałam. Wyrwałam się z jego ramion jak oparzona i stanęłam z nim twarzą w twarz a raczej moja twarz znajdowała się gdzieś na poziomie jego klatki piersiowej. Podniosłam głowę wyżej, oczy otworzyłam szerzej i miałam już coś powiedzieć, ale jego głos mi przerwał: - Radek jestem – oczywiście zachowawszy się jak dżentelmen nie podał mi pierwszy ręki. - Raa dek... - automatycznie podałam mu dłoń, którą uścisnął a na jego twarzy zauważyłam malującego się banana. Miałam już pytać czemu się tak szczerzy, ale... - Dokładnie tak mam na imię – zaśmiał się. - Wybacz, ostatnio pracuje na rozszerzonej wersji niekumania, Kaśka – powiedziałam i wyciągnęłam dłoń po raz kolejny. - Nie gniewam się, to nawet zabawne – jego dłoń pokryła się z moją. - To pracujesz jako listonosz? - Raczej dorabiam, chwilowo zastępuję wujka, pewnie go kojarzysz jeżeli odbierałaś wcześniej pocztę. - To Twój Wujek? Faktycznie kojarzę tego miłego pana chociaż nie mieszkam tu zbyt długo - odparłam. - Tak się składa, że ja też nie. Od tygodnia jesteśmy sąsiadami. Wynajmuję mieszkanie w klatce obok na tym samym piętrze co Ty, wiesz? - popatrzył na mnie tym swoim zabójczym wzrokiem. Świetnie, a więc "mój" boski listonosz ma na imię Radek, ...
... tak naprawdę nie jest listonoszem, chodzi na tę samą siłownię co ja i jest moim sąsiadem?! Zaraz, zaraz... - Nooo, teraz już wiem. Jeszcze powiedz, że mieszkasz po prawej to będziemy się spotykać na balkonach - odparłam. - Powiedz tylko kiedy i o której. - zaśmiał się. No pięknie, czyli wczorajsze odgłosy, które dobiegały z za ściany wydawał on i jego...? - Mieszkasz sam? - nie wiem czy nie za wcześnie na takie pytania, ale musiałam wiedzieć. - Nie, mieszkam z przyjaciółką, razem wynajmujemy to mieszkanie. A Ty? - czyżby jego też interesowało czy kogoś mam? - Tak, dopóki studiuję ojciec opłaca mi czynsz. Chciałam zaproponować żeby wprowadził się do mnie chłopak, ale teraz na pewno już tak się nie stanie. - Mhm, rozumiem, nie będę drążył dalej. Jesteś już po treningu? - Nie, nie byłam, ale nie wiedziałam dlaczego pyta więc skłamałam. - Tak, myślę, że na dziś dość. - Wzięłam łyk wody. - Jeżeli nie jesteś zajęta to może masz ochotę wpaść dziś na grilla w okolicach siedemnastej na moją działkę niedaleko? - Zresztą zabralibyśmy się razem. Wpadnie tylko kilku znajomych. Co Ty na to? Zaprasza mnie na grilla, prawie się nie znamy, sama nie wiem, i ta jego "przyjaciółka"... - W sumie nie mam jeszcze planów na dzisiaj, ale nie wiem czy to dobry pomysł, nikogo nie znam, sam rozumiesz. - Cóż za argument. - Dlatego może weźmiesz ze sobą jakąś koleżankę, nie daj prosić Dorotko – uśmiechnął się szeroko i dopiero teraz dostrzegłam biel jego zębów. - ...