1. MW-W drodze Rozdzial 55 I have a Dream


    Data: 21.04.2024, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski

    - Ale chamy! – woła w odpowiedzi na komplement bliźniaków Lena i zaczynają jej podrygiwać cycki. Ze śmiechu. Ja jej wtóruję, choć podryguje mi co innego. Tidżeje są lekko ogłupiali.- Co my takiego powiedzieliśmy, że tak polewacie – pyta Tom lub Jerry.- To samo.- I to takie zabawne? Często nam się zdarza, w końcu jesteśmy bliźniakami jednojajowymi.Lena z miejsca opuszcza wzrok.- Nie tam! Tam z nami wszystko w porządku.Lena podnosi wzrok. – I tak sprawdzę. Później. A wy powiedzieliście dokładnie to samo, co on na mój widok – wyjaśnia.- Że niby – ale dupa?- Pewnie to u was rodzinny sposób na rwanie lasek, co? Taka wykwintna gadka?- No… to chyba naturalna reakcja na widok takiej zgrabnej laski?- I na dodatek nagiej – dodaje drugi bliźniak.- Wasz kuzyn wyjechał z tym tekstem na widok ubranej laski. Czyli ubranej mnie – dodaje szybko Lena, biorąc poprawkę na stan umysłowy bliźniaków.- Zwykle nie są tacy tępi. A ty byłaś naga.- Byłam ubrana!- To może pokaż, w co. Aha, nie pokażesz, zostawiłaś u mnie w pokoju – poprawiam się szybko, nie chcąc dołączyć umysłowo do kuzynów.- Czyli jednak była ubrana – wnioskują z tego Tidżeje.- Naga – upieram się. Nie zobaczysz, nie zrozumiesz.- Okay, okay… Ale może byś nas w końcu przedstawił? – zmieniają temat bliźniacy. I się oblizują.- Czemu się tak oblizują?- Bo się będą z tobą witać. O, w ten sposób.Złapana za pizdę Lena nie wie co powiedzieć, więc jej wyjaśniam i z miejsca wita się z moim członkiem.- Nie, żebyśmy się już nie poznali…- Wypada ...
    ... uczynić zadość formalnościom. Na początek dziewczęta. Ta z ogromnymi cyckami, to Nathalie, przyjechała tu z nami z Cap-d'Agde zupełnie nago, tak, jak stoi. To znaczy leży, bo Nathalie rozpościera szeroko swe wdzięki na kocyku.Nathalie, słysząc, że o niej mowa, macha do Leny, poczym odwraca się na brzuszek wystawiając do słońca zgrabną pupę.- Te kruczoczarne, ogolone na łyso dziewczę, to Febe, a ten blond boberek należy do Jo.- Febe? Jo? Ciekawe imiona.- Febe, to Febe, bo jest Greczynką. Jo, to Joanna, bo jest Polką.Obie wstają, by się przywitać „po naszemu”. Lena lekko sztywnieje.- Pierwszy raz dziewczyna trzyma mnie za cipkę. I to z wzajemnością – wyjaśnia.- Chcesz, to się z tobą prześpimy. Będzie fajnie, zobaczysz.- Nie wątpię - śmieje się Lena. – Skoro formalnościom stało się zadość dopiero teraz, to znaczy, że w hotelu rżnąłeś mnie… nieoficjalnie? I się nie liczy?- Cwaniara! Chce jeszcze pod byle pretekstem. A my tu biedne, wyposzczone…Puszczam te żale mimo uszu.- Jeszcze dziś to naprawię – zwracam się do Leny. - Albo najdalej jutro – dodaję, zerkając na śliniących się do Leny bliźniaków. Szybko się do tej nowej cipki nie dopcham.- Nie stać cię na więcej? Tak ci ładnie stoi przecież.- Im też.Lena przygląda się moim kuzynom. Choć bardziej temu, jak jej zgodnie salutują.- W sumie…A ja czuję, jak jej cipa w szybkim tempie wilgotnieje. Czuję, bo znów mam ją w dłoni. Muszę wykorzystać tę przewagę.- Wiem… widzę, jak bardzo chcecie się przywitać z Leną, ale dajcie nam jeszcze ...
«1234...»