Co ci się śni kochanie?
Data: 23.05.2019,
Kategorie:
wspomnienia,
żona,
związek,
Autor: hansoloo
Sen dotarł do niego szybciej niż przypuszczał. W zasadzie nawet nie zwrócił uwagi na moment, gdy Morfeusz porwał go do swojego królestwa...
A dzień był wyczerpujący. Od paru tygodni dopinał bardzo ważny kontrakt. W zasadzie, był on już od dawna gotowy, ale jak to zwykło się mawiać „diabeł tkwi w szczegółach”. I z tą rogatą bestią musiał się zmierzyć sam. A szczegółów współpracy z nową siecią handlową było sporo. Ale nie pracował sam. Miał współpracowników, głównie facetów. No i oczywiście przełożonych. Na kobiety w biurze nie zwracał specjalnej uwagi. Ich chłód i dystans powodowały, że patrzył na nie bardziej jak na kolegów niż na potencjalne kochanki.
W pracy nerwowość prezesa udzielała się wszystkim. Nawet Małgosi – uroczej, drobnej brunetce. Królowa sekretariatu. To ją spotykał pierwszą wchodząc do biura. I to dla niej starał się mieć uśmiechnięte spojrzenie. A gdy go widziała, na jej pociągłej twarzy pojawiał się dyskretny uśmiech. Duże, brązowe oczy, zalotne spojrzenie z pod długich rzęs oraz krótka fryzura jak u nastolatki powodowały u niego przyjemne mrowienie kończyn. Podniecała go. Zawsze w nienagannej fryzurze, dyskretnym makijażu. Krótka, ołówkowa spódniczka podkreślała jej kobiecość a 10 centymetrowe szpilki dodawały seksapilu. Wysokie obcasy powodowały, że Małgosia czuła swoją siłę, kobiecą dumę. 10 centymetrów przewagi nad innymi kobietami w biurze. Lubiła łapać te samcze spojrzenia. Te ich spojrzenia pełne podziwu, pożądania i uwielbienia. A wtedy, jej ...
... drobne, 40-letnie ciało nabierało wówczas dyskretnego blasku. Kobiecość promieniowała, ciało stawało się sprężyste a piersi dyskretnie sterczące... I do tego jeszcze ten uśmiech... Ale nie dla wszystkich...
Nie raz z nią flirtował. Lubił to. I lubił ją. Nie raz w myślach rozbierał ją. Zastanawiał się jaką ma bieliznę, a może akurat jej nie ma. A co jest w majteczkach? Kobiecość ukryta pod kępką ciemnych włosów. A może raczej jest idealnie gładka i aksamitna. A jaką jest kochanką? Spontaniczną i swawolną a może raczej uległą i cichą. A gdyby ją tak zniewolił? Oparł o brzeg biurka i wślizną się w jej mokrą cipkę? Jak to by było? A gdyby wtedy masował jej piersi? Czy prężyłaby się jak kotka i jeszcze bardziej wypinała w jego stronę sprężystą pupcię by mógł w nią wchodzić głębiej i głębiej. Fantazja o tyleż miła co nierealna. Wiedział, że ma syna... i męża z którym pewnie zaspokaja swoje intymne pragnienia. Mimo to flirt z Małgosią był na porządku dziennym. Jego porządku dziennym.
Dzień pracy przedłużał się niemiłosiernie. Termin podpisania umowy zbliżał się nieubłaganie. A pracy było dużo. Nadgodziny w biurze. Jedynym pocieszeniem była jego żona. W milczeniu znosiła te chwile rozłąki. Była jego pocieszeniem, jego azylem. To z nią mógł porozmawiać, nawet w środku nocy. To przy niej był tak naprawdę sobą. Wiedział, że go nie odtrąci, ze będzie przy nim w tych trudnych chwilach. A i ona czuła, że ten stracony czas będzie jej wynagrodzony. On jej to wynagrodzi. Najlepiej jak ...