1. Bal karnawałowy


    Data: 03.11.2019, Kategorie: bal, Sex grupowy Autor: Baśka

    ... i slipek oraz krótkie krawaty lub muszki. W końcu był to przecież Bal Karnawałowy.
    
    Ponownie rozległ się dzwonek i mężczyzna, pełniący role gospodarza domu powitał wszystkich na tym spotkaniu, poinformował, że w pokoju obok jest bufet, który w czasie Balu będzie systematycznie zaopatrywany, obok jest bufet z napojami, alkoholowymi również, obowiązuje samoobsługa. Poinformował, że na sali są dwie kelnerki, ale ich zadaniem jest zmiana zaopatrzenia stołu, ale właściwie to są one takimi samymi uczestniczkami naszego balu. Spojrzałam, dwie młode dziewczyny, na szyi muszka, gołe piersi i mały fartuszek na biodrach.
    
    Przedstawił również młodego mężczyznę, który na nasze spotkanie przygotował odpowiedni zestaw nagrań, abyśmy mieli przy czym się bawić. W czasie tych przemówień szybko postarałam się policzyć i wyszło mi 20 osób, z pewną przewagą Pań. Wodząc wzrokiem po sali rozpoznałam kilka osób z naszego spotkania "Spóźnione Mikołajki". Widząc mój wzrok, odwzajemniły się uśmiechem. Podeszłam i nastąpiło bardzo miłe powitanie.
    
    Kiedy gospodarz skończył swoje wystąpienie na sale weszło 4 panów, wyjaśniła się kwestia wcześniejszej nadwyżki Pań, niosących na tacach kieliszki szampana, prowadzący odczekał jeszcze chwilę i wznosząc swój kieliszek do góry wzniósł toast - za miłe spotkanie i miłą zabawę - do dna. Praktycznie wszyscy wypili, Panowie ponownie pojawili się z tacami, zebrali kieliszki, a kiedy wrócili już do sali prowadzący zaintonował, no to w tany.
    
    W tym momencie ...
    ... zdumienie zaparło mi dech, z głośników popłynęła melodia walca wiedeńskiego "Nad Pięknym Modrym Dunajem" a przy mnie wyrósł, nie bardzo wiem skąd, jak się przedstawił Grzegorz, prosząc mnie do tańca. Był to krępy chłopak "tylko" o głowę wyższy ode mnie, podał mi rękę i ruszyliśmy do tańca. Rzeczywiście, dobrze tańczył, więc sprawiało mi to przyjemność. Po walcu - znowu zdziwienie, tango Budki Suflera. Nie podejrzewałam tych młodych ludzi o taki sentyment do tego typu melodii. Tym sposobem towarzystwo rozruszało się i dalej już zabawa trwała swoim trybem. Bardzo różne melodie i piosenki płynęły non stop z głośników, a każdy samemu regulował stopień forsowania się w tańcu. Widać było, że część już odpoczywała, zajmując się konsumpcją, część tańczy, przy zmieniających się partnerach. Wiedziałam, że Marta jest z Wojtkiem, ale na parkiecie nie było tego widać, Marta osobno i Wojtek osobno. To samo dotyczyło Karolci, wirowała na parkiecie, co rusz zmieniając partnera. Ja również starałam się być więcej na parkiecie niż w Barze, ale i tam też trzeba było od czasu do czasu zajrzeć.
    
    Miło upływał czas zabawy i przyszła pierwsza w nocy. Okazało się , że jest to ta przerwa, o której mówiła mi Karolcia. Ruszyłam w kierunku pokoju, podszedł do mnie Grzegorz, z którym sporo przetańczyłam, pytając, czy może mi towarzyszyć. Spojrzałam na niego, uśmiechnęłam się i chwyciłam go za rękę. Bardzo dobrze nam się tańczyło, więc miałam nadzieję, że dalej też będzie dobrze. I nie pomyliłam się. Po ...
«1234...7»