Karolina. 18.
Data: 28.04.2024,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... musiałby być zamknięty...
- Masz rację.... mam wrażenie, że się uda...
- W Niemczech są bardzo przepisowi, ja się boję..
- Nie zapeszaj... głowa do góry...
Przyjęli nasze zgłoszenie i czekamy...
Idzie... jak zbity pies...
- I co tato ?
- Nic, miałem jedno badanie przez biegłego i nic... żadnej reakcji... to nie był dobry pomysł... myślę, że nie wyjdzie...
- Ja pierdolę...
- A byłam pewna... u mnie zadziałało...
- A ile siedziałaś w szpitalu ?
- Dwa lata...
- Dajcie spokój, za 1,5 wyjdę... jak dobrze pójdzie...
- A jak nie ?
- To za 2...lata... poczekasz ?
Co mam powiedzieć... mam zadzwonić do Juli i co... ?
Mają czekać jeszcze 2 lata.... ? ...zrezygnują i zapomną...
- Mówiłaś, że sprawa jest w sądzie.... zaczął...
- Mówiłam, ale już się przesuwa... i co...myślisz, że kurwa nie będzie się odwoływać... ?
- Na pewno będzie... to kurwa...
- Mam pewnie chody u sędziego i prokuratora... mam dobrego adwokata... ale sądy w Polsce działają strasznie powoli, a oni nie mogę przecież robić coś wbrew prawu...
- Masz rację...
- I najważniejsze, ona ma kasę, a ja tylko drobne... będą przeciągać aż do Najwyższego...
- Jak wyjdę to zamknę kilka spraw i będę miał kasę...
- Za dwa lata Jurgen, przestań....!!!
Musiałam odwrócić głowę, bo prawie zaczęłam ryczeć...
I tak po chwili podszedł strażnik, że koniec widzenia...
Jurgen odszedł i nawet się nie odwrócił...
Wie... że sprawa jest zjebana... że odjadę i może ...
... już nigdy się nie zobaczymy...
Też tak pomyślałam...
****************
Wracaliśmy do hotelu jak zbite psy...
To nie powinno się tak skończyć... dlaczego ???
Jak to rozwiązać.... ?
Jak mam wrócić ?
Bez niczego... ?
Jebana wróżka... teraz to mnie wkurwiła totalnie...
Mogła powiedzieć, że ni chuja, nie wyjdzie...
Ale ona... lekko.. się przeciągnie...
Toż to nie jest przeciąganie... tylko kanał....
Chyba, że chodziło jej o te 1,5 roku... może mam czekać... ?
Walczyć w Polsce i czekać...
Ale ja już nie chcę dawać dupy wszystkim oblechom...
- Robert... gdzie jesteś do cholery... ???
Rzuciłam się na łózko... i teraz mi pościło...
Ryczałam jakbym straciła sens życia...
Tak pięknie szło.. musiał wjebać się w więzienie...
Nie wiem już kogo obwiniać... Jurgena, siebie....czy los.... ?
Wieczorem uspokoiłam się... zjadłam kolację... napiłam się wina... i poszłam spać, rano wyjeżdżam, postanowione...
Oczywiście noc straszna... Robert nie przyszedł....
Miałam tak pustą głowę... że aż strach....
Nie wiem czy zasnęłam.. czy ot było na jawie... ale jak zwykle...
- Mamusiu, obudź się...
Wiedziałam, że to mój ukochany synek...
Kiedyś tak mnie to bolało.,..ale przyzwyczajam się...
Wiem, że śnię.... ale nie chcę się obudzić... chcę go słyszeć... może zobaczyć... może powie coś jeszcze... ?
Czekałam... śniłam... zasypiałam... aż... obudziłam się...
Wstałam... jest czwarta... cholera... dlaczego przyszedł... co ...