1. Adam i Ewa, czyli spotkanie walentynkowe…


    Data: 29.04.2024, Kategorie: Dojrzałe Mamuśki młody, walentynki, Romantyczne Autor: Agnessa Novvak

    ... przyjemnością słuchając ciężkiego sapania.
    
    W końcu położy ją na plecach, z głową zwieszającą się z krawędzi materaca. Wsadzi chuja głęboko w jej usta, aż do udławienia. Ona koniecznie ma się w tym czasie masturbować, rozsmarowując swoje soki po całym ciele. Wyrucha ostro w jej gardło, rękami szarpiąc za obolałe, bordowe sutki. A kiedy znowu będzie gotowy do wytrysku, obróci ją na brzuch i włoży palce z powrotem do tyłka. Zerżniętego do niemożliwości, obtartego, zaczerwienionego tyłka. I trzymając palce jednej ręki w jej dupie, a drugą przytrzymując rozczochrane włosy, spuści się na jej twarz. A później…
    
    Wzdrygnął się tak gwałtownie, że aż Ewa przestała go pieścić, wyprostowała i odwróciła pytający wzrok. To nie pierdolony pornos, kurwa mać. To nie ekran telewizora. To rzeczywistość, to prawdziwe życie. Jego i jej. Tu i teraz. A on nie może nawet wznieść się ponad najbardziej prymitywne myśli o najbardziej prymitywnym ruchaniu?
    
    Nie chciał zbudować sobie jakiegoś fikcyjnego, wyidealizowanego obrazu Ewy. Mimo, że przecież nie miał zbyt dużo czasu, zdążył się jej przyjrzeć na tyle dobrze, żeby wyciągnąć kilka naprawdę ważnych wniosków. Istotnych dla dobra ich obojga.
    
    Przede wszystkim Ewa miała problem z nadużywaniem alkoholu. Oby tylko okazjonalnie, bo jeżeli nie, to dalsze rozważania właściwie nie mają sensu… Ale wolał tego w tej chwili nie roztrząsać. Tak poważny temat wymagał równie długiej, co poważnej rozmowy. I to zapewne nie jednej.
    
    Bez namawiania czy ...
    ... przymuszania, już na pierwszym spotkaniu zaprosiła go do własnego domu i otwarcie zaproponowała seks. Oczywiście było to odważne, bezpruderyjne, niemal zuchwałe. Pytanie, czy nie za bardzo? Z jednej strony taka postawa podobała mu się, wręcz imponowała. Nie był wyjątkiem i oczywiście nie raz marzył o intymnym spotkaniu ze starszą, doświadczoną, dominującą kobietą. Nadal nie widział Ewy – i nie chciał widzieć – w roli jakiejś rozpustnej, ostro posuwanej, podstarzałej lafiryndy. Ale i tak miał bardzo poważne obiekcje, czy postępuje słusznie i wobec niej, i wobec siebie.
    
    Nie mógł zaprzeczyć, że Ewa była atrakcyjna. Wręcz fascynująca w swej naturalnej dojrzałości. Tak namiętna, że większość uważających się za „seksowne” podlotek ,które mogłyby być jej córkami, powinna brać u niej korepetycje. Podobała mu się i z twarzy i z ogólnej urody, chociaż był świadomy, że to akurat kwestia tak bardzo indywidualna, jak chyba żadna inna. Ekscytowały go jej pełne kształty, ale przecież nie były idealne. Zauważył tu i ówdzie pomarańczową skórkę, tygrysie paski, czy zarówno płytsze jak i głębsze bruzdy zmarszczek. Nawet tak bardzo podniecający go, ponętny… tłuszczyk, też zdążył wymknąć się spod kontroli w zdecydowanie więcej niż jednym miejscu.
    
    Spojrzał na nią, nadal czekającą niepewnie na jego reakcję. Przemówił do niej cicho, chcąc ją uspokoić i dodać pewności siebie. A być może i sobie samemu.
    
    Położyła się przy nim niepewnie, jakby ciągle nie wiedząc, czego się spodziewać. Przyciągnął ją ...
«12...101112...16»