1. Adam i Ewa, czyli spotkanie walentynkowe…


    Data: 29.04.2024, Kategorie: Dojrzałe Mamuśki młody, walentynki, Romantyczne Autor: Agnessa Novvak

    ... dodatkowych stymulacji był w stanie przeżyć w ten sposób orgazm. Co zresztą zdarzyło mu się nie raz. Ale teraz postanowił skupić się tylko na tym, żeby sprawić Ewie jak największą przyjemność. Poprawił się, biorąc jej pełne ciało w ramiona. Przeciągnął palcami po nogach, brzuszku, boczkach i piersiach, aż wreszcie zaczął masować jej nieustannie pobudzone sutki.
    
    Opuścił głowę ku jej hipnotyzującej intymności. Pachniała intensywnie, co przecież nie było dziwne biorąc pod uwagę niedawne, długie pieszczoty zakończone orgazmem, ale też bardzo subtelnie. Nieco mlecznie, trochę jakby korzennie, z nutą czegoś w kierunku dobrej jakości perfumowanego mydła albo balsamu do ciała.
    
    Poczuł się zawstydzony. Czego właściwie oczekiwał? Że jeśli Ewa jest bardziej… naturalna, to że od razu musi się to odbić negatywnie na jej higienie osobistej? Był idiotą. Po prostu. Ni mniej, ni więcej.
    
    Powoli przesunął ustami po jej pulchnej intymności. Raz, drugi, w górę i w dół. Wsunął język pomiędzy zaróżowione wargi, głęboko w rozpalone wnętrze, zlizując śliski, mlecznobiały sok. Leżąc wygodnie na brzuchu i podpierając na zgiętych łokciach, złożył czuły pocałunek na nieznacznie wystającej ponad krągłość wzgórka, otoczonej jedwabistymi falbankami, dorodnej perle w koronie Ewy. Jej łechtaczka była nieco ciemniejsza niż otaczające ją ciało, wyraźnie nabrzmiała i twarda, uwrażliwiona na nawet najlżejszy dotyk. Całował ją niespiesznie, delikatnie, ale też za każdym kolejnym razem biorąc w usta nieco ...
    ... głębiej. W końcu obejmował ją całą, językiem rozgarniając aksamitne, oskrzydlające płatki i zlizując nektar namiętności spomiędzy nich. Za każdą kolejną pieszczotą Ewa wyrażała swoją aprobatę coraz głośniej i żarliwiej.
    
    W pewnej chwili zassał ją o wiele mocniej, tak szeroko i głęboko jak tylko był w stanie, i zaczął miętosić. Nie wiedział czy to z tego powodu, czy dlatego że jednocześnie złapał Ewę za boki piersi, ale… zaczęła chichotać. Najwidoczniej ją samą zaskoczyło to tak mocno, że aż przysłoniła usta. Przerwał pieszczoty i podniósł głowę z mieszaniną zdziwienia i ledwo powstrzymywanej wesołości. Spojrzeli nawzajem na siebie i bez skrępowania oboje wybuchli szczerym, niepohamowanym śmiechem.
    
    mówiąc to, włożyła mu do ręki niewielkie pudełeczko kryjące prezerwatywę, wyciągnięte zawczasu z szufladki szafki nocnej –
    
    – spytała z nie do końca dobrze ukrywaną niepewnością.
    
    Tak po prawdzie to uważał, że można to było rozegrać nieco inaczej, ale ostatecznie za co miałby się gniewać? Założył zabezpieczenie szybko i sprawnie, przysiadł przed Ewą na kolanach, podniósł ją za pupę i rozchylił nogi. Oparł je na swoich udach tak, że utrzymując ich wspólny ciężar, miał wolne obie ręce. Przesunął swoją wciąż niezaspokojoną męskością po rozwartych płatkach Ewy. Wszedł pomiędzy nie, z początku zaledwie do połowy, ostrożnie.
    
    powiedział do niej.
    
    Przyciągnęła go do siebie szybko i równie szybko stęknęła. Wypełniał ją całą swoją długością. Skoro Ewa była aż tak gotowa, to i on ...
«12...121314...»