Adam i Ewa, czyli spotkanie walentynkowe…
Data: 29.04.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
młody,
walentynki,
Romantyczne
Autor: Agnessa Novvak
... zmieniła nastrój na usprawiedliwiająco-pojednawczo-tłumaczący.
– spuściła wzrok, wyraźnie speszona –
– podkreślił dobitnie.
zareagowała chyba zbyt gwałtownie, bo od razu spuściła z tonu.
strzelił trochę w ciemno, ale po jej reakcji poznał, że albo trafił, albo był bardzo blisko. –
No właśnie, jaka? Opisanie Ewy popularnym, czteroliterowym angielskim skrótowcem byłoby równie trafne, co nie na miejscu. Jasne, w pierwszym lepszym pornosie po najdalej trzech minutach on stałby przed nią bez spodni. Ale jakoś nie zauważył nigdzie ekipy filmowej. A przynajmniej do tej pory… Oczywiście nie mógł zaprzeczyć, że Ewa zaprosiła go do siebie i w cokolwiek kameralnej atmosferze starała zatrzeć złe wrażenie. Ale robiła to spokojnie i kulturalnie. Nie rzucała już prostackich dwuznaczności, nie kokietowała go, nie odstawiała scen. Co prawda rozmawiali wprost, może nawet za bardzo, ale wolał to niż kolejną marną próbę negowania całej tej sytuacji. Chociaż…
Siedziała naprzeciwko, jakby tylko czekając na odpowiedź. I wpatrywała się w niego dziwnym wzrokiem. Owszem, najwidoczniej i na nią mocna kawa, połączona z solidna porcją ciasta, działała zbawiennie, kofeiną i cukrem wypierając nadmiar alkoholu z krwiobiegu. Ale nie wiedział co to za spojrzenie. I nie wiedział, czy chce wiedzieć. Przerywając tę coraz bardziej krępującą ciszę, Ewa przygryzła usta i przesunęła się na jego połowę sofy. Zatrzepotała kilkukrotnie długimi, podmalowanymi rzęsami.
Odsunął się od niej powoli, ...
... ale też zdecydowanie. Nadal jednak obejmował ją w talii jedną ręką, a drugą trzymał na udzie znacznie powyżej kolana, czując spodem dłoni gładką fakturę rajstop, a wierzchem szorstki materiał spódnicy. Odetchnął głęboko, starając się maksymalnie uspokoić.
– była wyraźnie rozemocjonowana, jakby chciała to jak najszybciej siebie wyrzucić bez względu wszystko. –
– przerwał na chwilę, zastanawiając się jak to powiedzieć. I czy w ogóle powiedzieć. Nie chciał ani jej okłamywać, ani zbywać ogólnikami. Pozostawało pytanie, dokąd ta rozmowa ich zaprowadzi, bo jak na razie pokonywali ostry zakręt i to z prędkością znacznie przekraczającą normy bezpieczeństwa –
– zrobiła dłuższą przerwę, ważąc kolejne słowa. –
Cóż, po prawdzie to nie do końca takie pytanie chciał zadać. Ale skoro już padło, to powinien teraz to wszystko przemyśleć. Wszystkie za, przeciw oraz obok. Zastanowić się nad przyczynami i – zwłaszcza – konsekwencjami, które mogły być równie poważne, co nieprzewidywalne. Rozważyć, że przecież tak naprawdę było to ich pierwsze spotkanie, a postępowanie obojga może wynikać równie dobrze z chęci odreagowania po poprzednich związkach, nawet jeśli te dawno odeszły w przeszłość, jak i atmosfery chwili. Że Ewa była od niego odczuwalnie starsza, co razem z jej apetycznymi krągłościami mógł potraktować trochę jak okazję na spróbowanie czegoś innego, wcześniej nieznanego. Później odbyć z nią jedną długa rozmowę, później drugą, a jeszcze później może…
Powiedział to otwarcie, ...