Adam i Ewa, czyli spotkanie walentynkowe…
Data: 29.04.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
młody,
walentynki,
Romantyczne
Autor: Agnessa Novvak
... naddatkiem ewidentnie zbyt małe miseczki koszulki, podtrzymywanej przez cienkie ramiączka. Była na tyle ciasna, że eksponowała zarówno dość wystający brzuszek, jak i pofałdowane boczki. I tak krótka, że praktycznie nie przysłaniała majtek.
Koszulka co prawda ich nie przysłaniała, ale dłonie Ewy już tak. Stała tak przed nim jakby zawstydzona, zasłaniając całe swoje podbrzusze.
–
Powoli odsunęła ręce. W odróżnieniu od pozostałych elementów stroju, dopełniające komplet figi były nie tylko wykańczane, ale całe uszyte z koronki. I to wcale nie takiej drobnej. Oczywiście potraktował to jako całkowicie normalną sprawę, ale nie był przyzwyczajony do takich widoków, podobnie jak do obfitych kształtów. Ciemne, lekko kręcone, dość długie włosy, wystawały nie tylko spomiędzy koronkowych oczek majtek, ale i zza ich krawędzi. Ewa się nie goliła. I to najwidoczniej od dawna.
Przez te wszystkie lata, od pierwszych nieśmiałych miłostek, po małżeństwo, praktycznie zawsze obcował z młodymi kobietami o figurach modelek i regularnie używających depilatora. Gdyby wtedy zobaczył Ewę, to najprawdopodobniej użyłby w – nomen omen – stosunku do niej równie mało taktownych, co celnych określeń typu „puszysta”, „owłosiona”, czy nawet „podstarzała”. Teraz widział kobietę dojrzałą, zadbaną, bardzo seksowną w swej naturalnej ponętności. Po prostu atrakcyjną. Bardzo atrakcyjną. Aż za bardzo. Za bardzo jak na sytuację, w której się znalazł i za bardzo jak na jego wcześniejsze upodobania. Już od ...
... samego patrzenia był tak podniecony, że zaczął obawiać się o wytrzymałość guzików w spodniach.
Podszedł do Ewy powoli i przyklęknął, z twarzą na wysokości jej majtek. Przyjrzał im się przez chwilę, czule pocałował, po czym od razu wstał, jakby w obawie o reakcję.
– powiedział to najswobodniej jak tylko był w stanie, chociaż najchętniej po prostu by się roześmiał.
– zapytała cicho, nieśmiało, patrząc mu w oczy. Ale po chwili dodała już odważniej
Przytulił Ewę ostrożnie i przesunął się delikatnie do jej ust, smakujących szampanem. Tak naprawdę dopiero teraz całował ją tak, jak powinien był od początku. Bez zaskoczenia, bez lekkiego zażenowania, bez pośpiechu, upajając się fakturą jej warg. Kiedy już się nimi nacieszył, zajął się policzkami, szyją, ramionami. Skubał płatki uszu, czując metaliczny chłód kolczyków i zniewalający zapach perfum unoszący się ze skóry i włosów. Jednocześnie zaczął przesuwać dłońmi po jej ciele, lekko je ugniatać i skubać, zarówno fragmenty już odsłonięte, jak i te schowane pod bielizną. Pełne kształty były cudownie miękkie, ale tak jak i usta zaskakująco jędrne. Widział wyraźnie, że takie pieszczoty sprawiają Ewie coraz większą przyjemność. Kilkukrotnie westchnęła cicho, kilkukrotnie głośniej. Ona też starała się odwzajemniać dotyk, kładąc swoje dłonie na jego klatce piersiowej, na ramionach, na spodniach.
Po kilku chwilach wzajemnych czułości Ewa nieznacznie pchnęła go na łóżko. Usiadł na krawędzi materaca, a ona stanęła przed nim, mając ...