1. Arystokrata (IX)


    Data: 30.04.2024, Kategorie: Brutalny sex zbiorowe, upokorzenie, niewolnik, Autor: violett

    ... do końca jego to dotyczyło. Znajdował się na granicy utraty świadomości i liczył, że ewentualna kolejna dawka razów zafunduje błogosławione omdlenie. Ostatkiem sił spróbował wierzgnąć, aby sprowokować cios, który ten proces by dopełnił, ale skończyło się tylko na mocnym klepnięciu w pośladek.
    
    Nad obezwładnionym niewolnym toczyła się dyskusja na temat wyglądu i ewentualnej przydatności do użycia.
    
    – Całkiem zgrabny tyłeczek.
    
    – Rays wie, co dobre, widziałeś kiedyś, aby posuwał pośledni towar?
    
    Wyluzowane głosy wokół niego zupełnie nie pasowały do sytuacji, jaka przed chwilą się tu rozegrała. Tak naprawdę banda pijanych facetów miała jego kosztem całkiem niezły ubaw.
    
    – Zapiąłbym go od tyłu, oj, zapiął…
    
    Niewolnik zaskowyczał, gdy poderwano go za łokcie do góry, o mało nie wyrywając rąk ze stawów barkowych.
    
    – Zostawcie go, Robert się wścieknie – głos protestu z głębi sali wydawał się w niewielkim stopniu przekonywujący.
    
    – Bo mało razy Robert się wścieka. – Ktoś ściągnął bluzę i rozerwał na nim koszulę; ktoś inny dobierał do spodni. – Gości przyjmuje się… odpowiednio… – Niewolnik słyszał nad sobą niecierpliwe, pełne napięcia okrzyki podnieconych mężczyzn. – Nie zapewniono rozrywki, to sami ją sobie ogarniemy.
    
    Pchnięty wylądował między nogami bruneta. Odruchowo spojrzał mężczyźnie w twarz i przełknął ślinę – w jego oczach nie dostrzegł niczego poza lodowatą obojętnością. Ciemnowłosy zaciągnął się papierosem, po czym złapał Drugiego za włosy i przycisnął ...
    ... twarz do swego krocza.
    
    – Bierz się do roboty – zamruczał i luzując trochę chwyt, pozwolił na znikomą swobodę ruchu głowy. – Odpinaj zębami.
    
    Niewolnik gwałtownie wciągnął powietrze do płuc. Jak widać ulubiona zabawa Roberta była dość popularna. Bez pomocy rąk, samymi zębami i językiem rozpiąć rozporek, guzik i wypuścić przeważnie już sterczący członek – nie należało to do najłatwiejszych zadań w sytuacji, kiedy czyjeś ręce brutalnie uciskały i rozchylały pośladki niewolnego. Próbował stawić opór, ale bolesne uniesienie łokci stłumiło wszelki bunt. Dłonie wielu mężczyzn błądziły pomiędzy rozsuniętymi nogami, łapska zaciskały się na genitaliach, a palce pożądliwie oceniały użyteczność otworu.
    
    – Dobry jest, widać że ma wprawę – słyszał nad sobą rozbawione głosy. – Dawaj, młody! Dawaj, nie przestawaj… – Mocny klaps w mokry od potu pośladek rozniósł się echem po całym pomieszczeniu. – Musisz nam wszystkim obciągnąć.
    
    – Ja tam wolę laski – oznajmił zdegustowanym tonem człowiek, wydawałoby się całkowicie pochłonięty szperaniem w sporych zasobach alkoholu w ciężkiej szafie. – Ale porządnej wódki to tu też, kurwa, nie ma…
    
    – Zamknij się, Dayton, ty zawsze chcesz tego, czego nie ma. – Długowłosy blondyn również podszedł do mebla i po krótkiej chwili rozpatrywania się wśród najróżniejszych gatunków alkoholi, zdjął z jednej z półek dwie spore butelki. – Są dziwki, chcesz kutasów; masz całkiem przyzwoitą dupę, chcesz dziwki, a whisky jest z całkiem udanego rocznika… i czysta też ...
«12...161718...26»