Arystokrata (IX)
Data: 30.04.2024,
Kategorie:
Brutalny sex
zbiorowe,
upokorzenie,
niewolnik,
Autor: violett
... odpowiednio sponiewiera… – Wcisnął niezadowolonemu kumplowi jedną flaszkę i dodał: – Weź, stary, zaparkuj w dupie młodego, to od razu ci się polepszy.
– Kurwa, rozwalił mi nos, rusza się… – Olbrzymi mężczyzna majstrował coś przy twarzy, patrząc w spore lustro wiszące na ścianie.
– Mówiłem ci, Kunaj, że stary już jesteś na te zabawy. – Nargis z zainteresowaniem spoglądał na akcję przy kanapie. – Zwykły osobisty cię załatwił.
– Bo mnie wziął z zaskoczenia… – Kunaj najwyraźniej próbował nastawić sobie nos. – Skurwiel jeden… – nagle odwrócił się i błyskawicznie doskoczył do klęczącego niewolnego, po czym kopnął niewolnika w bok. – Zaraz mu tak dupę przewecuję…
Drugi wygiął się w pałąk i na chwilę stracił oddech. Cios był tak silny, że gdyby brunet nie trzymał niewolnego wystarczająco mocno za włosy, odrzuciłoby go za kanapę. Łzy same cisnęły się do oczu, kiedy energia ciosu rozeszła się wzdłuż obolałego boku i sięgnęła uda, wywołując skurcz łydki. Bez wątpienia ten człowiek wiedział, jak sprawić ból.
– Z zaskoczenia cię wziął… – zakpił z boku entuzjasta lasek. – I co, dobrze ci było?
Drwina wywołała ostrą reakcję dryblasa, który zamierzał znowu przyłożyć osobistemu, ale ciemnowłosy na skórzanej kanapie powstrzymał go ruchem ręki.
– Nie widzisz?! Zajęty jest – Cichy wycedził przez zęby z delikatnym jękiem zadowolenia, gdy w tym samym momencie wbił penis w usta niewolnika, sięgając prawie przełyku.
– Nie tak łapczywie, kochanie – zaszydził mężczyzna – ...
... pomału, języczkiem… mamy czas…
Pomruki aprobaty i przymknięte lekko oczy świadczyły o przyjemności, jakiej doznawał podczas posuwania niewolnika w miarowym tempie. Nie trwało to jednak długo, przyciągnął głowę chłopaka mocniej za włosy i wbił się głębiej w gardło, przytrzymując go tak przez dłuższą chwilę. Drugi zaczął się szamotać, aby zaczerpnąć trochę powietrza, a nie ułatwiało tego przeszywające kłucie w boku i ręce skute na plecach. W końcu, gdy poczuł, że za chwilę odleci, mężczyzna oderwał twarz ofiary od swego podbrzusza, pozwalając na złapanie oddechu. Odgiął głowę niewolnego, tak aby spojrzał mu w oczy i z obojętną miną oświadczył: – Znam cię.
Drugi nie zdążył pomyśleć, co brunet miał na myśli, bo czyjś kutas wbił się w niego od tyłu. Zawył i wygiął się w łuk w paroksyzmie bólu, ale nacisk kciuka na krąg lędźwiowy natychmiast sprowadził go do idealnie wypiętej pozycji.
– Ciasny… – wydyszał właściciel organu, bezlitośnie wdzierając się w głąb, spływającego potem ciała. – Chyba nasz kochany Robercik mocno go oszczędza…
– A może to Rays jest pasywem w tej kombinacji ? – Rozległy się śmiechy otaczających ich mężczyzn. – Może lubi być na dole…
– Ty się lepiej nie odzywaj, bo jak szef to usłyszy, to znów dostaniesz od niego, tak jak na powitanie… Kurwa, daj tej wódki i nie chlej sam…
– Dobra, złaź z niego, ja też chcę! – Nargis odepchnął kolegę. – Dawaj, zażyję trochę tego ukwiała, bo jak przyjdzie Robert to naprawdę będzie po ptakach..
– No, rzuć się, ...