1. Trojka


    Data: 01.05.2024, Kategorie: Anal Autor: Jan Sadurek

    ... przypuszczałem, że to taka seksualna petarda! Co tam petarda, to bomba atomowa! Było widać wpływ wieku na jej ciało, ale było też widoczne, że dba o siebie i to bardzo. A jej umiejętności i możliwości łóżkowe... To, co wyprawiała z mym drągalem wprawiało mnie w zdumienie i na szczyty rozkoszy. Krótko potem wystrzeliłem w namiętne usta strumieniem ciepłej, lepkiej spermy. Nie odsunęła się, przyjęła wszystko, no, prawie wszystko, bo trochę wyciekło z buzi na brodę i biust. Regina połknęła potężną dawkę nasienia, resztę rozprowadziła dłonią po piersiach.- Ale jesteś... wylewny! Smakujesz jak cukierek, jesteś bardzo słodki - cały czas uśmiech nie schodził z atrakcyjnej twarzy, a dłoń nie przestawała masować opadającego fiuta.- Tak już mam, nic na to nie poradzę. Chyba nie masz mi tego za złe? - pocałowałem kobietę w usta, poczułem zapach i smak swej spermy.- No coś ty, to całkiem smaczny posiłek przed snem. Wiesz co, powtórzymy jeszcze taki wieczór, mam nadzieję, że zjemy wspólną kolację połączoną ze śniadaniem i wypijemy to Martini, które przywiozłeś, ale teraz...- Tak, muszę się zbierać, bo ma przyjechać Ola, twoja wnuczka.- No tak, wspominałam przecież wcześniej o jej przyjeździe... Nie masz mi tego za złe?- Absolutnie nie, mam nadzieję, że naprawdę spędzimy upojną noc.Szybko podmyłem się w łazience, ubrałem, cmoknąłem kobietę w policzek i wyszedłem. Przeszedłem kilkanaście metrów, kiedy załapałem, że nie zamówiłem taksówki. Na szczęście coś jechało w moim kierunku, ...
    ... pomyślałem więc, że może uda się zatrzymać to auto jak będzie wracało. Nie czekałem długo, bo samochód zatrzymał się bardzo blisko od miejsca, gdzie stałem. Długo nikt nie wychodził, zastukałem więc w szybę i wtedy zaczęło się! Z auta wyskoczyła jakaś młoda pipka i zaczęła wydzierać się na mnie, że przeszkadzam w rozmowie z kierowcą, że to ona płaci, więc może siedzieć w taksówce tak długo, jak chce, a mi nic do tego! Oniemiały patrzyłem na ciskającą się laseczkę, podziwiałem jej temperament i urodę. Była naprawdę śliczna. Młoda, świeża, bardzo ładna. I bardzo pyskata. W końcu wytargała z bagażnika wielką walizę, sapiąc z wysiłku i burcząc coś pod nosem skierowała się do... domu Reginy! Teraz wiedziałem, kto to jest! To Ola, wnuczka księgowej. Poprosiłem kierowcę, żeby włączył taksometr i chwilę na mnie poczekał, a sam pobiegłem za laseczką.- Przepraszam, przepraszam, może w ramach przeprosin pomogę pani dotaszczyć ten bagaż do babci? - zrobiłem baranie oczy i uśmiechałem się jak głupek.No tak i przy okazji wygadałem się!- Co... A skąd pan... Skąd wiesz, gdzie idę? - była bardzo zaskoczona.- Wiem więcej, niż myślisz. To jak? Przyjmujesz moją pomoc?- No dobra, jeśli tak bardzo prosisz... - podała rączkę od walizy.Chwile później staliśmy koło furtki domu Reginy. Ola zadzwoniła, po sekundzie otworzyły się drzwi, w których stała gospodyni, kiwając zapraszająco dłonią.- Chodź, chodź, Oleńka. A kogo to prowadzisz? - udała zdziwienie.- Ten pan pomógł mi z walizą. Ale skąd on wie, że jesteś ...
«12...456...16»