Trojka
Data: 01.05.2024,
Kategorie:
Anal
Autor: Jan Sadurek
... moją babcią? - Ola nie udawała zadziwienia.- Z panem Janem pracujemy w jednej firmie, kiedyś chyba opowiadałam o tobie, kochanie. A pan skąd się tutaj wziął?- Przypadek, wracam od kolegi, chciałem się trochę przewietrzyć, a pani kiedyś mówiła, gdzie mieszka. W pobliżu nie ma innego domu, widzę, że Ola ma naście lat, więc połączyłem fakty i wyszło, że to pani wnuczka!- No proszę, co za dedukcja! Wejdzie pan na herbatę?- Już bardzo późno, nie chcę przeszkadzać...- Przecież jest weekend, a my nie chodzimy spać przed północą, prawda Olu?- Tak, prawda, niech pan wejdzie. No i walizę trzeba zataszczyć na piętro, sama chyba nie poradzę.Nie zwolniłem taksówki, poprosiłem kierowcę, żeby na mnie czekał. Po otrzymaniu odpowiedniego banknotu zgodził się bez problemu. Po chwili byłem znowu w domu Reginy. Przyglądałem się młodej lasce, patrzyłem na jej babcię i doszedłem do wniosku, że są bardzo podobne. Obie bardzo ładne, uśmiechnięte, obejmowały się czule przy powitaniu. Młoda, świeża Ola nie była szczuplutka, miała wszystko w odpowiednich proporcjach, była naprawdę łakomym kąskiem dla amatora kobiecych wdzięków. Okrągły tyłeczek, całkiem niezły biust, fajne nogi, krótkie blond włosy – to była właśnie Ola. Widziałem, popijając herbatę, że też mi się przygląda z zainteresowaniem. Po krótkiej chwili, widząc, że rozmowa nie klei się w żadnym temacie podziękowałem za gościnę, przed wyjściem poprosiłem o możliwość skorzystania z toalety. Wycierałem już ręce, kiedy dobiegł mnie fragment ...
... rozmowy babci z wnuczką.- ... mi mówiłaś? To właśnie ten facet z wielkim... - nie dosłyszałem końca zdania- Tak to on, ale cicho bądź wariatko – przerwała, bo w tym momencie otwierałem drzwi łazienki.- Jeszcze raz dziękuję za herbatę, miło mi było panią spotkać. A gdzie Ola, chciałem jej też powiedzieć „dobranoc”...- Już jestem, – Ola zbiegła po schodach – odprowadzę pana.Już przed domem wyciągnęła rękę na pożegnanie. Ściskając drobną dłoń poczułem, że coś w niej trzyma. Przejąłem kartkę, udając, że nic się nie zdarzyło.- Zadzwoń jutro, tam masz mój numer – wyszeptała już przy furtce – spotkajmy się.- OK – też wyszeptałem.Po chwili jechałem już do siebie. W domu, jak zwykle wieczorem - mocny drink, ponowna kąpiel i jakiś film, nawet nie wiem, kiedy usnąłem na kanapie. Ranek był piękny, słoneczko świeciło, na niebie żadnej chmurki, czyli żyć, nie umierać. Posprzątałem po śniadaniu, siadłem w fotelu słuchając głośno muzyki. Na ławie leżała kartka z numerem telefonu Oli. Patrzyłem na nią i zastanawiałem się, czy zadzwonić do tej apetycznej dupeczki. Podobała mi się ta mała, miała fajne ciałko, nic, tylko ruchać do upadłego! Poza tym to było by ciekawe, zerżnąłem jej babcię, a teraz mam ochotę na wnuczkę. Przypomniała mi się dawna historia, kiedy zaliczyłem siostry – bliźniaczki, a potem ich matkę; teraz miałbym babcię i wnuczkę, czyli nowe doświadczenie. Zadzwoniłem. Nie zdziwiłem się, że natychmiast przyjęła moje zaproszenie. Umówiliśmy się na popołudnie, musiała wymyślić jakiś mądry ...