1. Sylwia (II)


    Data: 04.11.2019, Kategorie: komedia, Sex grupowy Autor: Pizdolina

    ... - Streść.
    
    - Pan Dyzio brał mnie dwa razy. Za drugim razem...
    
    - Wiem - odrzekłem niecierpliwiąc się - Idź się przygotować. Ja idę do Dyzia. Pogadamy później.
    
    To mówiąc wyszedłem ze sypialni.
    
    Dyzio siedział w fotelu i palił cygaro.
    
    - Twoja mamusia będzie u nas pracować - zaśmiał się - Tak ją wyćwiczymy, że nie będzie mogła żyć bez pałowania...
    
    - Będziecie ją ćwi...ćwiczyć raz w tygodniu... - spytałem - Ale ona łatwo się peszy...
    
    - Nie martw się.. przyzwyczaimy ją - poklepał mnie po ramieniu - W tym czasie moja będzie sprzątać u ciebie. Jest grzeczna i posłuszna. Gdyby nie chciała cię słuchać to ją zwiążesz i zlejesz w dupę.
    
    - W dupę - powtórzyłem - Ale lubi jak się jej rozkazuje...
    
    - A która nie lubi...
    
    Tak sobie gawędziliśmy aż nie weszła Sylwia. Znów w szpileczkach, umalowana ale bez spódnicy w samych tylko czarnych rajstopkach i białej haleczce.
    
    - Tak ją lubię jak biega po domu - wyjaśniałem - Zrób nam proszę kawy - zwróciłem się do Sylwii...
    
    - Dobrze wygląda w rajstopkach - stwierdził Dyzio - Weź je do pracy też... kilka par. Może nawet założysz pończoszki na rajstopy... - zastanowił się.
    
    Sylwia skinęła głowa i wyszła do kuchni.
    
    Następnego tygodnia odprowadziłem Sylwie do pracy. Bała się ale pocieszałem ją, że pod opieką pana Dyzia będzie bezpieczna. Nic nie wiedziała, że będę ją sobie podglądać zza parawanu u Dyzia i jego ojca w salonie. Chuj mi stał na samą myśl co się tam będzie działo. Sylwia miała tam nocować, bo skończy późno ...
    ... pracę i bałaby się wracać po ciemku do domu.
    
    - A co ty będziesz z tą panią Ewą robił? - Spytała.
    
    - Pobawię się nią troszeczkę - ścisnąłem uperfumowaną Sylwię - Może zaprowadzę ją do pana Mietka... zobaczymy... No idź już bo czekają.
    
    Sylwia ścisnęła torebkę, poprawiła spódniczkę i żakiet. Zadzwoniła do drzwi a ja schowałem się za filar. Chwile później wślizgnąłem się do domu Dyzia i zająłem miejsce za parawanem.
    
    - Oto nasza zabaweczka... - Dyzio wprowadził moją przybraną matkę i opiekunkę na środek pokoju. Oto nasza pomoc domowa chciałem powiedzieć. Sylwia dygnęła, a Dyzio pchnął ją w stronę ojca.
    
    Stary Dyzia, dzielnicowy Knor siedział na krześle a obok niego w fotelu siedział dziadziuś. Sylwia stanęła przed nimi i nie bardzo wiedziała co zrobić. Spuściła więc głowę.
    
    - Chyba nie będziesz tak pracować - Knor uniósł jej spódniczkę do góry - U nas w domu pracuje się w pończochach, staniku i szpilkach.
    
    - Tak, proszę pana - powoli zaczęła się rozbierać z wdzianka i haleczki.
    
    - Majteczki możesz na razie zostawić - dorzucił - A resztę połóż tam na stoliku.
    
    Znowu stanęła przed nimi ze spuszczoną głowa.
    
    - Teraz lepiej... - pokiwał głową Knor - No nie dziadziuś?
    
    - Oj... tak, tak - zatarł ręce dziadziuś Knodzio - Teraz bardzo dobrze... panienka jest prima...Niech no panienka usiądzie mi na kolankach...
    
    Sylwia usiadła na jego silnych jeszcze udach i poczuła jak wężowe dłonie dziadziusia obmacują ją wszędzie.
    
    - Och.. moje pończoszki - Sylwia poprawiła ...
«1...345...»