-
Sylwia (II)
Data: 04.11.2019, Kategorie: komedia, Sex grupowy Autor: Pizdolina
- Mamo - rzekłem do swej przybranej matki i opiekunki - Chciałbym żeby mama się dzisiaj ładnie ubrała... - Tak... A dlaczego? - Stanęła obok mnie w kusej czarnej spódniczce i białej bluzce. Siedziałem za biurkiem i udawałem, że jestem bardzo zajęty. - Tak może być...- Spojrzałem na nią - Tylko niech mama założy nowe cieliste pończoszki i biały pas, proszę. - Ale o co chodzi? - zdziwiła się - przecież wiesz rozbójniku, że noszę pończoszki.- Uniosła lekko spódniczkę do góry obnażając uda opięte ciemnymi nylonami. - To dla ciebie je noszę... - usiadła mi na kolanach jak zwykle słodka i milutka - Chcesz żebym założyła inne czy wolisz sam mi założyć? - Patrzyłem i gładziłem jej uda tam gdzie pończochy były podpięte do pasa. Poczułem się podniecony tym widokiem. Zauważyłem, że i Sylwia jest podminowana wilgotniejącą łechtaczką. - Jak tam mój rozbójnik i gwałciciel... - uśmiechnęła się i położyła dłoń na pęczniejącym rozporku - Chcesz mnie znowu ogłuszyć czy chcesz mnie nakarmić soczkiem? - Mój kolega nakarmi mamę soczkiem - wypaliłem - Poćwiczymy mamę razem. - Aż podskoczyła i wstała. - Co ty mówisz? Jaki kolega? - opuściła spódnice - Co ty chcesz zrobić? - Niech mama słucha! Tu S¡ nowe paryskie nylony - to mówiąc wyjąłem z szuflady kolorową paczkę - Te nylony są od niego. Mama je założy i odda... odda mu się... za te nylony... - Komu? Jakiemu koledze? - Dyzio tu przyjdzie zaraz - podałem jej paczkę - Mama go zna. On też ma taką mamusie i ją ...
... regularnie ćwiczy... - Och Dyzio - westchnęła cichutko - Ale ja nie chcę... ja się wstydzę tak przy tobie...żeby on mnie... - Ale przecież on mamę już... tam w szopie... a potem z innymi w piwnicy... - przypominałem jej i sobie podniecając się wspomnieniami. - On mnie zgwałcił... tak naprawdę - szeptała cichutko - wtedy tam w szopie... Przecież wiesz - spuściła głowę, ale była podniecona. - Wiem.. ale teraz mama mu się odda to on już mamy nie zgwałci - przytuliłem ją do siebie - Niech mama będzie grzeczna i posłuszna dla Dyzia, dobrze? - D..dobrze - szepnęła niezbyt przekonana - Ale co on będzie chciał ze mną robić? - Pobawi się mamą... rozbierze... pomaca tu i tam... da do buzi soczku albo porucha sobie mamę troszkę za te pończoszki... - czułem się wyraźnie podniecony - pobawi się mamą ...uległą i grzeczną... - Och nie, proszę - szepnęła - Ja się wstydzę tak przy tobie... nie mogę... - Potem ja pójdę do Dyzia i pobawię się jego mamą... Dyzio mówi, że ona jest codziennie przez niego ćwiczona... - Chcesz mnie zamienić - szepnęła - A ja tak się staram... Przecież oddaje ci się na każde żądanie. - Niech mama idzie się przebrać i zaraz tu przyjdzie - przytuliłem ją znów do siebie - Ja mamy nigdy nie oddam nikomu... tylko tak troszkę do zabawy...będę mamę oddawał innym... - Och.. - szepnęła - co ja z tobą mam. Co ty znowu wymyślisz... - Pamięta mama jak Dyzio mamę pierwszy raz... - pocałowałem ją w usta - Potem mama poszła na skargę do dzielnicowego i on ...