1. Sylwia (II)


    Data: 04.11.2019, Kategorie: komedia, Sex grupowy Autor: Pizdolina

    ... też mamę zgwałcił na komendzie...
    
    - Tak, pamiętam - dyszała podniecona - Nie wiedziałam, że ojciec Dyzia to pan Dzielnicowy. Kazał mi opowiedzieć co się stało. Potem kazał mi się rozebrać i pokazać co Dyzio ze mną robił.... I zrobił to samo, tylko mocniej i dłużej...
    
    - Będzie mama grzeczna dla Dyzia, prawda? - spytałem - I zrobi to o co Dyzio poprosi...
    
    - Tak, będę dla niego grzeczna - szepnęła i wzięła pończochy - I będę mówić do niego, panie Dyziu...
    
    Po kwadransie przyszła do mnie do pokoju, wykąpana, wystrojona, umalowana i w czarnych szpileczkach. Spod kusej czarnej spódniczki wystawały końcówki cielistych pończoch. Rozpięta biała bluzka ukazywała piersi opięte białym staniczkiem.
    
    - Teraz dobrze? - spytała unosząc spódnice do góry - Założyłam majteczki na pas, żeby można łatwo było mnie rozebrać...
    
    - Tak... jest OK - rzekłem wstając - Lubię mamę taką. Niech mama nie opuszcza spódnicy. - Stała na środku pokoju z uniesioną spódnicą i opuszczoną głową.
    
    - Jak Dyzio wejdzie to mama ma tak stać na środku pokoju.. - rozkazałem.
    
    - Dobrze...
    
    - Oto prezencik dla ciebie - wprowadziłem Dyzia do pokoju. Sylwia stała tak jak jej kazałem. - Poćwicz ją sobie dzisiaj.
    
    - Jaka ładna - ucieszył się Dyzio - I nylonki założyła moje... no to trzeba ciebie dokładnie obejrzeć...
    
    - Weź ją sobie do sypialni - zaproponowałem.
    
    - Nie, wole tutaj u ciebie - to mówiąc zdjął marynarkę - Masz tu taki wielki biały dywan. - Podszedł do Sylwii i chwycił ją za cipkę ...
    ... wypiętrzająca się pod mokrymi majteczkami.
    
    - Tak... jestem grzeczna... - szepnęła nie podnosząc głowy.
    
    - ćwiczysz mamusie, co.. - zaśmiał się Dyzio - regularnie ją tresujesz?
    
    - Tak - odparłem - dwa razy w tygodniu.
    
    - Tylko? - zdziwił się - ja swoją ćwiczę codziennie. Zresztą zobaczysz jak do mnie przyjdziesz.
    
    Podszedł do Sylwii i ściągnął jej majteczki z pupy aż do kolan.
    
    - Zawołaj mnie później... będę obok - szepnąłem wycofując się w kierunku drzwi. Tam też przez wizjer w ścianie mogłem obserwować co dzieje się w moim pokoju.
    
    - Jak chcesz to zostań - i zwrócił się do Sylwii - Rozbieraj się malutka, zobaczymy jak dajesz.
    
    - Nie... poczekam obok w sypialni. Sylwia się jeszcze trochę wstydzi.
    
    - Wstydzisz się! - zwrócił się do niej - Na kolanka, no już - to mówiąc rozpiął rozporek.
    
    - Przyprowadź ją tam później - to mówiąc wyszedłem do sypialni.
    
    - No co ślicznotko... - Dyzio zamachał jej pęczniejącym chujem przed ustami - Będziesz dzisiaj grzeczna czy polecisz na skargę do ojca?
    
    - Będę grzeczna panie Dyziu - szepnęła - Będę bardzo grzeczna.
    
    - A lubisz mnie? - spytał znienacka, wkładając pałę w jej usta - Czy boisz się mnie tylko...
    
    - Lubię pana ale też i troszeczkę boję.. - wyszeptała - Ja panu dziękuje za te paryskie nylony...są bardzo ładne - i zaczęła ssać główkę.
    
    Resztę obserwowałem przez wizjer w ścianie. Dyzio rżnął ją chwilę w usta. Potem wstała i zdjęła bluzkę oraz spódniczkę i mokre majteczki. Położyła się na dywanie, a Dyzio na niej. ...
«1234...7»