1. Znajoma sprzed lat


    Data: 05.05.2024, Kategorie: Fetysz Autor: Kayako Saeki

    ... dotknę... a potem wszystko posprzątam! - ostatnie zdanie dodał pospiesznie, widząc jej wyraz twarzy i zupełnie zbijając z pantałyku - Widzisz, to w sumie nawet nie będzie zdrada. Równie dobrze mogłabyś sobie czytać, kiedy pójdę do łazienki. Tak się tylko składa, że skończyłbym na pośladki.
    
    Wyraźnie już tracił rozpęd i grunt pod nogami. Z trudem ukrywając rozpaczliwość, dodał:
    
    - Po prostu zrobię sobie dobrze i tak się tylko złoży, że jesteś obok. Nie musisz zupełnie zwracać na mnie uwagi.
    
    To się może wydawać głupie, ale jego argumentacja w jakiś sposób do niej dotarła. No bo właściwie co w tym złego? Chłopak - nadal mimo wszystko postrzegała go trochę jako chłopaka, który wiele lat temu przyszedł pracować z nią jako świeżak - sobie ulży, a ona będzie tylko niewinnie czytać książkę. Tylko tyle. Oczywiście, miała wątpliwości, ale zdecydował nastrój chwili - czy po miłej rozmowie mogłaby mu czegokolwiek odmówić? No, oczywiście, że mogłaby - seksu na przykład. Ale prosi w gruncie rzeczy o tak niewiele. Nawet żadnego wysiłku z jej strony. Tylko położyć się na brzuchu i czytać...
    
    Jej przedłużające się milczenie potraktował jak okoliczność zmuszającą do dalszego mówienia. Improwizował.
    
    - Już wtedy uważałem cię za bardzo atrakcyjną - ewidentnie miał na myśli czas, kiedy pracowali razem pięć czy sześć lat temu - Nigdy o tym nie mówiłem, bo wiesz, ty mężatka, ja zamierzałem się hajtać...
    
    Gubił się. Improwizacja szła coraz gorzej, Mimo to, Ewa naprawdę nie czuła się ...
    ... namawiana do złego. Ani obrażona. W pewnym sensie mógł to być - i był - komplement. Uznał jej pupę za na tyle atrakcyjną, że aż chciał na niej skończyć. Chciał się na nią spuścić - bardziej dosadne ujęcie sprawy wywołało u niej lekki dreszcz. Czy ten dreszcz właśnie, czy też nieświadoma refleksja nad nudnym w sumie życiem spowodowały, że położyła dłoń na jego dłoni. Miała zamiar go nieco uspokoić i chyba jej się udało.
    
    - Noo... - przeciągnęła głoskę, sama nie do końca jeszcze przekonana - ...dobrze.
    
    Czekał niecierpliwie, kiedy poszła odnieść kubki i nie wiedział, gdzie oczy podziać, kiedy wróciła do salonu.
    
    - Mam... rozebrać się? - spytała nieśmiało. Nie dość, że nie całkiem przekonana do słuszności swoich czynów, w dodatku cała sytuacja zarówno dla niej, jak dla niego, była zupełnie nowa.
    
    - Eee... jak chcesz. Znaczy, nie. Nie musisz - dodał szybko.
    
    Położyła się tak, jak przyszła - w niebieskich dżinsach i jasnobłękitnej bluzce - na kanapie przed wyłączonym telewizorem. Kiedy klękał okrakiem nad jej pośladkami, zauważył, że w spodniach nie ma paska. Całe szczęście.
    
    Zawierciła się lekko, rozpinając rozporek, po czym leżała już spokojnie, starając się skupić na lekturze książki przed nią. Zerknął jednym okiem i poznał, że był to "Piknik na skraju drogi" braci Strugackich. Ciekawy wybór, pomyślał. W sumie, cała sytuacja była ciekawa. Nowa. Świeża. Nietypowa.
    
    Opuścił jej dżinsy do kolan, odsłaniając majtki. Żadne tam czerwone czy czarne koronki rodem z filmów ...
«1...345...»