Pani Wisłowska (VII)
Data: 04.11.2019,
Kategorie:
nauczycielka,
uczeń,
Oral
pissing,
Autor: Sztywny
... jakiejś wiadomości od chłopaka. Zerknęła do menu, zastanawiając się, co powinna wybrać, gdy ktoś niespodziewanie się dosiadł. Ułamki sekundy niczym kalejdoskop przesuwały zmieniające się emocje. Od zaskoczenia, poprzez radość, niecierpliwość, aż do szoku, niedowierzania i ostatecznie gniewu.
- Co ty tutaj robisz?
- Muszę z tobą porozmawiać.
- Ale ja nie chcę rozmawiać z tobą. Spotkałam się z Łukaszem. Zaraz z resztą będzie, więc spływaj.
- Nie będzie go jeszcze dobre pół godziny. Naściemniałem mu trochę.
- A dlaczego miałabym ci uwierzyć?
- Jak myślisz, kto zorganizował tę randkę?
Marta zaśmiała się, wysłuchawszy totalnych bzdur. Jej podglądacz, zdrajca i skurwiel w jednej postaci - Konrad - patrzył na nią tym swoim zdecydowanym wzrokiem, jakby faktycznie miał coś ciekawego do powiedzenia.
- Nie wiedziałam, że z ciebie taki żartowniś.
- Naprawdę wydaje ci się, że Kamil zainteresowałby się tobą?
- Koniec. Wychodzę, a jak spróbujesz pójść za mną, zadzwonię po policję.
Wstała, zabierając kopertówkę i już chciała odejść, gdy wypalił na tyle głośno, by niektórzy z gości ich usłyszeli.
- Może porozmawiamy o tobie i dwójce nauczycieli. Pewnym geografie i biologiczce.
Zamarła. Setki pytań skondensowały się w przerażonym umyśle. To był blef, szczęśliwy strzał czy może faktycznie Konrad coś wiedział? W zbiegi okoliczności nie wierzyła, ale skąd mógł wiedzie? Robert nigdy nie wydał jej się typem, który zagrozi własną wolność i dobre imię dla ...
... pochwalenia się zaliczonymi uczennicami. Wróciła na swoje miejsce i spojrzała w zdeterminowaną twarz Konrada. Wiedział, tylko skąd?
- Pewnie chodzi ci po głowie, od kogo usłyszałem te rewelacje. - Pochylił się i dodał szeptem: - Od Wisłowskiej.
- Nie wierzę ci.
- Wierzysz. Doskonale wiesz, że jest do tego zdolna. Naprawdę myślisz, że Robert tak dbał o twoje samopoczucie, kiedy cię rozdziewiczał? Gdyby nie przysługa, jaką wyświadczył Wisłowskiej, po prostu by cię zerżnął, jak każdą przed tobą i pewnie jeszcze wiele po tobie. Biologiczka od dawna ostrzy sobie na ciebie pazury.
- Ale dlaczego?
- Nie wiem i to mnie doprowadza do szału.
- Skąd to wszystko wiesz?
Pierwszy raz odkąd zaczęli rozmawiać, Konrad zawstydził się i odwrócił wzrok. Jednak długo nie milczał.
- Pomagałem jej to wszystko zaaranżować.
- Co znaczy wszystko? - Panika, jak budzący się do życia wulkan, powoli drżała, czekając na wielką eksplozję.
- Śledziłem cię i dostarczałem jej wszystkich informacji. Namówiłem Kamila, by zaprosił Lilkę, a z nią ciebie. Miał cię upokorzyć, chociaż przysięgam, że nie wiedziałem, jak to zrobi. Po wszystkim podsunąłem ci Łukasza. Scena na korytarzu, gdy staje w twojej obronie też została zaangażowana.
- Czyli ty i Łukasz zakpiliście sobie ze mnie?
- Łukasz jest niewinny. Naprawdę udało mi się go zmanipulować, żeby był tobą zainteresowany. Wiedział, że scenka była ustawiona, ale jest święcie przekonany, że to wszystko zrobiłem dla niego.
- Pięknie. ...