1. Adam, Ewa i cała reszta, czyli…


    Data: 09.05.2024, Kategorie: Dojrzałe Lesbijki Sex grupowy uwodzenie, BDSM Autor: Agnessa Novvak

    Wiadomo która piosenka wiadomo jakiego zespołu.
    
    PIĄTEK WIECZÓR - PROLOG
    
    Przykryta szczelnie grubym, miękkim kocem kobieta leniwie przerzucała strony kolorowego magazynu, zerkając niespokojnym wzrokiem na wskazówki zegara, dochodzące akurat do niemal idealnego pionu. O ile dalekiego skrzypnięcia furtki nie była jeszcze całkowicie pewna, to szczęku przekręcanego w zamku klucza nie mogła pomylić z niczym innym. Poderwała się gwałtownie z wygrzanego długim posiedzeniem fotela, zrzucając pismo na podłogę i wybiegła na korytarz, nie zważając ani na bose stopy, ani tym bardziej na coraz szerzej rozchylający się pod naporem jej krągłości, zwiewny szlafrok.
    
    Odziany w ciepły, wełniany płaszcz mężczyzna domknął plecami drzwi i możliwie cicho, co po prawdzie niezbyt mu się udało, porozstawiał po kątach ciężkie walizy, niezbędne do przetrwania ponad dwóch tygodni poza domem. Rozwiesił wierzchnie odzienie po wieszakach, zzuł wilgotne od topniejącego śniegu buty i w samych tylko spodniach i koszuli wkroczył do przedpokoju, gdzie po zapaleniu światła ukazała mu się stojąca naprzeciw w zalotnej pozie, rozpromieniona pani domu.
    
    Rzuciła się na niego niczym wygłodniała kotka na wyjątkowo dorodną mysz i z miejsca wpiła swe stęsknione usta we wciąż zimne wargi, zastępując tym całkowicie zbędne jej zdaniem słowa powitania. Smakował tanią kawą ze stacji benzynowej, mocno już zwietrzałą gumą do żucia i przede wszystkim rozpalającym do białości, czterdziestoparoletnim ...
    ... facetem.
    
    Odnalazł szybko pasek szlafroczka, rozplątał go i zsunął do wysokości pasa. Przyklęknął ostrożnie, składając długie, mokre pocałunki na ogromnych, liczących sobie nieco ponad pięćdziesiąt wiosen (czy przy aktualnej pogodzie raczej zim) piersiach, po czym wstał i przytulił czule ich posiadaczkę, gładząc powoli pachnące różanymi perfumami włosy.
    
    Miała ochotę oprzeć go o ścianę, ściągnąć mu spodnie i połknąć całego. Nieważne, że po wielogodzinnej podróży miałby jesiotra… Znaczy penisa raczej drugiej świeżości. I tak zostałby wylizany do samego końca.
    
    Miał ochotę opuścić jej i tak już odsłaniające aż nadto okrycie na podłogę, obrócić tyłem i wycałować najintymniejsze zakamarki, a potem kochać się do utraty tchu. Choćby nawet tutaj, w korytarzu, na minuty przed wybiciem północy.
    
    SOBOTA
    
    Spoglądałam to na ekran leżącego na kuchennym blacie tabletu, to na ostateczny wynik mojej wyjątkowo ciężkiej, ciągnącej się od samiutkiego świtu harówki. I chociaż miałam ochotę jeszcze trochę popracować nad wyglądem czekoladowo-truskawkowych babeczek w kształcie serduszek, w ilości trzech wypełnionych po brzegi blach, to po prawdzie już mi się nie chciało. I tak ich upieczenie, a przede wszystkim ozdobienie, okazało się być dalece bardziej czasochłonne i pozostawiło po sobie znacznie większy bajzel, niż to sobie zaplanowałam. Czasami podejrzewałam, że te wszystkie te filmiki o gotowaniu, w których ciasta zawsze równiutko wyrastają, steki są idealnie wysmażone, a kucharki mają nieskazitelny ...
«1234...33»