Zakazane pragnienia (III)
Data: 05.11.2019,
Kategorie:
Incest
pasierbica,
Nastolatki
rodzina,
Autor: anabel18
Bajka się skończyła. Koniec złudzeń i nadziei na lepsze jutro. I czy odzyskam kiedykolwiek coś, co straciłam już jakiś czas temu?
Jeden dzień przekreślił wszystko i sprawił, że koszmar, który pomału mnie osaczał przybrał na sile. Jeden dzień spowodował rozpoczęcie się mojego nowego życia pełnego upokorzeń, uległości i posłuszeństwa wobec dwóch osób, które powinny mnie wspierać i pomagać. Zamiast tego sprawiali, że stawało się piekłem. Nic nie mogło zmienić przeszłości i sprawić, że moje przyszłe życie miałoby wyglądać inaczej. Było już za późno na cokolwiek.
Ten dzień pamiętam jak przez mgłę. Droga do szpitala dłużyła się niemiłosiernie. Ojczym prowadził w skupieniu, ale widać było po jego twarzy zdenerwowanie, strach i niedowierzanie. Coś sprawiało, że mu współczułam, ale jednocześnie bałam się tego, co to może oznaczać. Moja matka była w szpitalu, a ja nie miałam pojęcia, że mogłoby się to źle skończyć. Zawsze ostrożna i uważająca na siebie, dbała, aby przestrzegać wszelkich przepisów drogowych. Teraz leżała gdzieś na sali operacyjnej, umierała.
Ledwo dojechaliśmy na miejsce, a już biegliśmy w stronę wejścia i izby przyjęć. Minuty mijały jedna za drugą, a ja w jednej chwili dowiedziałam się, że pozostałam sama na tym świecie. Lekarz wyszedł spokojnie z sali operacyjnej i powiadomił nas o jej śmierci, nie udało się im jej uratować.
Ja wkrótce miałam skończyć trzynaście lat, a świat walił się przede mną. Nie mogę przecież żyć na własny rachunek. Mam dwie opcje, ...
... David lub dom dziecka.
- Nie jesteś sama, kochanie. - Przytulił mnie do swojej piersi David.
Po raz pierwszy na jego twarzy dostrzegłam łzy spływające po policzku. On naprawdę cierpiał. Stracił swoją żonę i kochankę zarazem. Od zawsze wiedziałam, że on ją kocha, ale nigdy nie mogłam określić jak głęboko. Czy chodziło mu tylko o czystą przyjemność jaką mu dawała, czy też było to prawdziwe uczucie pochodzące z głębi serca? Pasowali do siebie i uzupełniali nawzajem, ale miałam też niekiedy wrażenie, że ona służyła mu do jednego celu.
- Zaopiekuję się tobą. Nikt mi cię nie odbierze - powiedział przyciskając mnie jeszcze mocniej do siebie i głaskając po głowie. - Jesteś tylko moja.
Na ostatnie słowa zadrżałam. Brzmiały dziwnie wypowiedziane z jego ust.
I tak nikt inny nie mógłby się mną zająć. Chyba, że umieszczono by mnie w domu dziecka, ale już wiedziałam, że tak się nie stanie. Poza matką nie miałam żadnej bliskiej rodziny, a on zdążył już mnie prawnie uznać, adoptował mnie. Miałam być teraz jego kochaną córeczką... a może nawet kimś więcej. O tym miałam się przekonać wkrótce, w ciągu kilku dni.
Miałam dziwne uczucie, że nie będę tylko córeczką tatusia.
***
Kilka następnych dni pomiędzy śmiercią matki, a jej pogrzebem było dla mnie mordęgą. Nie wychodziłam z pokoju, nie chciałam jeść ani pić. Cierpiałam w samotności płacząc i tuląc się do poduszki. Opuszczałam go jedynie, gdy musiałam udać się do łazienki, aby skorzystać z toalety i trwało to co najwyżej ...