Gdy dopada cię śmierć
Data: 16.05.2024,
Autor: Shogun
... przyjemność.
W końcu dotarła do lędźwi.
– No no, z początku myślałam, żeś miękki, a tu proszę, twardy jak skała. Chyba ci się jednak podobam – powiedziała zadowolona.
– Ale... Ale, mój „interes” – zaprotestowałem w przebłysku świadomości.
– Teraz to także mój „interes” – mówiąc to, przystąpiła do działania.
Bawiła się w najlepsze, a ja odpływałem. Zaczynałem ciężko oddychać i łapały mnie skurcze, w okolicach lędźwi. Shini nie zważając na to, przyspieszyła. Potem znowu. Ledwo co się trzymałem.
– Matko Boska, ludzie! Lu...!
Byłem na granicy finiszu, jednak w tym momencie przerwała.
– Nie tak szybko, skarbie, nie tak szybko. Ty masz mi tu dzieciaczka dać, pamiętasz? Chodź do mnie – rzekła uwodzicielsko.
Byłem w niej. Pracowała biodrami. Szybko i coraz szybciej. Po chwili zaczęła ciężko oddychać.
– Dotknij mnie – poprosiła.
Moim dłoniom nie trzeba było dłużej powtarzać, same wiedziały gdzie powędrować. Do jędrnych piersi. Dotykałem je delikatnie z wyczuciem. Brodawki jeszcze bardziej stwardniały. Wiedziałem więc, że jej się podoba. Widziałem, jak podczas szybkich ruchów poruszają się dwie pełne półkule, oraz piękne długie i czarne jak noc włosy. Istna symfonia dla oczu.
Po chwili dalszej „pracy” osiągnęliśmy szczyt. Poczułem swoje skurcze, poczułem jej skurcze. Jej jęki i moje gardłowe dźwięki zgrały się w jedną melodię.
Było po wszystkim.
Leżeliśmy na ziemi, na środku drogi, w objęciach.
– Dziękuję – rzekła Shini.
– To ja dziękuję. ...
... Otworzyłaś mi oczy, tylko nadal nie rozumiem jednej rzeczy.
– Jakiej, kochanieńki? – spytała i popatrzyła na mnie.
– Dlaczego wybrałaś mnie? Kogoś, kto jest tak samotny?
– „Dlaczego” – pytasz? To proste. Ktoś, kto jest samotny. Człowiek, który jest samotny, najlepiej dostrzeże drugiego człowieka. Najbardziej doceni jego obecność. Rozumiesz? Ktoś, kto zna wielu ludzi, nie docenia obecności drugiego człowieka tak bardzo. Nie odczuwa, tak intensywnie straty jednego, gdyż na jego miejsce ma tysiące innych. Poza tym, ktoś, kto jest samotny, najlepiej zrozumie innych, bowiem empatia rodzi się w cierpieniu. Samotność to cierpienie. Człowiek jest istotą społeczną, tak było, odkąd pamiętam i tak będzie. Nawet największy samotnik, bez względu no to, jak by się upierał, że lubi samotność, ma kilku przyjaciół, gdyż ich potrzebuje. Bez tego więdnie i umiera za życia, a to gorsze niż śmierć. Dlatego chcę, aby moje dziecko to pojęło. Aby było Śmiercią, z sercem tak jak jego matka, tak jak jego ojciec.
– Śmierć z sercem. Czy to możliwe?
– Tak, Śmierć z sercem, to Śmierć niepowodująca cierpienia. Śmierć przynosząca ukojenie, w długiej podróży zwanej życiem. Gdy twoja podróż dobiega końca, Śmierć, twój przyjaciel zabiera cię do „domu”. Mieć serce, to nie pragnąć cierpienia najbliższych, a dla Śmierci najważniejsi są ludzie, gdyż jest ich częścią.
Teraz już wiedziałem. Samotność nie jest zła. Daje siłę, otwiera nas na drugiego człowieka. Pozwala dostrzec jego światło. Pozwala ...