-
Powrót dziewczyny ze snu...
Data: 19.05.2024, Kategorie: sexual fiction, Fantazja delikatnie, nieznajomy, Autor: darjim
... zawołanie. Uchyliła lekko drzwi do mojego pokoju i wsunęła się cichutko do środka. - Cześć - odezwałem się cichutko podnosząc z łóżka. – Hej. nie śpisz? – Nie śpię. Czekam na ciebie. – To bardzo miłe z twojej strony – uśmiechnęła się. Bajka miała na sobie moją "wyjściową" koszulę z kołnierzykiem. Nie zapięła guzików i widziałem bardzo wyraźnie wąwóz między jej dwiema wielkimi górami, płaski brzuszek z kraterem pępka oraz kawałeczek śnieżnobiałych majteczek. Koszula sięgała jej do połowy ud. Wyglądała, jak zwykle, bardzo podniecająco. Świeżutko pachniała po kąpieli. Usiadła przy mnie. Nasze postacie odbijały się w oszklonej szafce. – Ładnie wyglądamy – zauważyła. Podążyłem za jej wzrokiem. Rzeczywiście, wyglądaliśmy bardzo interesująco. Dwoje młodych, pięknych ludzi, razem, blisko siebie. Była w tym jakaś ukryta myśl. – Piękna impresja – odezwała się Bajka. – Impresja? – zdziwiłem się – Czemu impresja? – Bo impresją tylko jesteśmy – odpowiedziała mi – Tylko impresją. Krótkim mgnieniem, błyskiem flesza, niedostrzegalnym mrugnięciem powieki, szkicem wykonanym bardzo szybko... A na nim nasze dwa nagie ciała splecione w jedną, nierozerwalną całość... Dookoła nas trwa piękna noc z soboty na niedzielę... Noc pełna jest gwiazd, a księżyc podgląda nas przez okno... Stary zboczuch, który wiele już widział, ale wciąż mu mało... Dziś powinien być w pełni zadowolony... Jest pięknie. Zasłuchałem się w jej monolog. w końcu postanowiłem się ...
... włączyć; – A my jesteśmy tutaj, uwikłani w sobie tak bardzo, że aż prawie umieramy z rozkoszy... To znaczy: ja na pewno umieram z rozkoszy... Moje wszystkie najskrytsze marzenia, nawet te dzikie i perwersyjne spełniam wraz z Tobą... Jesteś źródłem najmistyczniejszych przeżyć... Ciarki podniecenia wędrują wzdłuż mojego kręgosłupa... Bajka z uwagą słuchała moich słów. Przechyliła głowę w moim kierunku i złączyliśmy swe usta w namiętnym pocałunku. – Chodź – powiedziała wstając i chwyciła mnie za rękę. Ruszyliśmy w stronę drzwi. – Poczekaj chwilę – odezwałem się - Założę tylko majtki. – A po co? – spytała z uśmiechem. – Ze zwykłej przyzwoitości. – Nie przesadzaj. Schodziliśmy schodami na parter. Bajka prowadziła mnie do salonu, gdzie między innymi stało pianino. Usiadła przy nim i położyła ręce na klawiszach. Trochę dziwnie się czułem stojąc ze swoim ptakiem na wierzchu w salonie rodziców, ale to uczucie dawało niespotykane podniecenie. Robiłem coś, czego jeszcze nie robiłem. W ogóle nie paradowałem na golasa po mieszkaniu, a tu taka historia. Usiadłem na kanapie. Palce Bajki zaczęły tańczyć po klawiszach. Kilka dźwięków połączonych ze sobą i powtarzanych co pewien czas układało się w wolno płynącą i hipnotyzującą melodię. Zrobiło mi się nadzwyczaj lekko na duszy i ciele. Poczułem się taki swobodny i opróżniony ze wszystkich złych rzeczy, które gromadzą się w ciągu dnia i odkładają w organizmie szkodząc mu tym samym bardzo. Teraz byłem jak oaza ...