Karolina. 33.
Data: 05.11.2019,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... głęboko... spojrzała mi się w oczy... podeszła i pocałowała...
Moja kobieta...!!!
Moja Ania... !!!
- Mam na ciebie ochotę... weź mnie... !!!
- Aniu, nie teraz...w domu...
- Obiecujesz ?
- Tak, obiecuję..
Nie spodziewałem się tego, zaskoczyła mnie, ale pozytywne...
To emocje, działają tak na niektórych...
Pomogła mi go przenieść do łazienki i tam go powiesiłem na prysznicu...
Ogarnęliśmy mieszkanie... posprzątaliśmy, laptop pozostał otwarty, ale zabrałem kartę do telefonu.
Wsadziłem lipną, aby w razie czego...była..
Ostatnie spojrzenie i wyszliśmy.
Było już ciemno, nikogo na ulicy.
Anka tak się uwiesiła na mnie... jak zakochana kobieta...
Też poczułem to uczucie..
Karolinka jest zbyt delikatna.. to nie dla niej... ale Anka... to twarda i moja kobieta...
I będzie mi wierna...
Nie mam nic do Karoliny, ale wiecie...
Samochód stał niedaleko... kamer nie ma w pobliżu...
Sprawdziłem..
Gdy ją wpuściłem i wsiadłem ta dosłownie rzuciła się na mnie...
- Nie wytrzymam...
Nawet nie dałem rady odpowiedzieć, bo tak całowała i już rozpinała spodnie...
A niech tam...
Jak wzięła, to myślałem, że odgryzie...
Ale ją szepnęło... nie odpuści...
W sekundę już siedziała na mnie...
Już rozpinała bluzeczkę... już całowałem jej piersi...
- Chcę mocno... pierdol mnie... !!!
Dziwne, bo to ona siedzi na mnie....
Kilka słów znam, bo Anka je powtarza...
Próbowałem się rozglądnąć w około... ale było ...
... pusto.
Zresztą auto ma większość ciemnych szyb... a i do latarni jest daleko...
Nabijała się jak szalona..
A, że kilka tygodni już nic nie było, to wiele mi nie trzeba...
Zresztą, jej energia i podniecenie też działało...
Strzeliłem do środka... choć nie wiem, czy chciała.... ?
Teraz jest za późno... zobaczymy...
Gdy kończyłem to poczuła.. i wtedy ona dostała...
Prawie wyła...
Całowałem.. aby była ciszej...
Oj... kobieto... teraz już mnie nie opuścisz...
- Kocham Cię...
No proszę... zaczęło się..
- Ich du auch...
Jeszcze mnie całowała... jeszcze coś mówiła... ale koniec..
Delikatnie zsunąłem ją z siebie.... ta oczywiście jeszcze wylizała...
A ja dyskretnie się rozglądałem...
Jakiś chłopiec z psem... ale nie patrzy...
W końcu ruszyłem... bez świateł... do następnej ulicy...
******************
Karolina.
Dzwoni telefon... Jurgen.
- Gdzie jesteś ?
- W mieszkaniu..
- Jedziemy..
Przyjechali po 20 min. Renia zajmowała się Olivią i nie odzywała się w ogóle.
I dziękowałam w duchu, bo cała się trzęsłam.
Wiem, że jest już po, że ostatni poszedł...
Ale i wiem, że dopiero się zacznie...
Weszli, jedno spojrzenie Jurgena... i wszystko jasne.
Anka rozanielona.. i uśmiechnięta.... dziwne.
- Reniu podejdź...
Zaczął tłumaczyć... cholera i to moja karma...
Położył pistolet na stole...
- Będę mówił i chcę usłyszeć twoją decyzję...
Kiwnęła głową... dało widać jak się boi...
- Nie wrócisz do niego, ...