-
Włoska przygoda
Data: 21.05.2024, Kategorie: delikatnie, prezent, prostytutka, sexual fiction, Autor: darjim
... ciarki. Dochodziłem do finału. Przyspieszyłem. Byłem już blisko. Czułem jak sperma, gotująca się dotychczas w jądrach szukała ujścia. Tuż przed wytryskiem wysunąłem się z cipki Cecilii i wytrysnąłem na jej brzuch... Szum prysznica wyrwał mnie z lekkiego półsnu. Udałem się więc do łazienki. Rzeczywiście Cecilia brała kąpiel. Kształt jej ciała był widoczny przez przydymioną szybę. Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. - Mogę? - spytałem dla pewności - Tak, proszę Wziąłem gąbkę do ręki. - Umyję ci plecy - zaproponowałem - Nie znałam żadnego Polaka do tej pory. Wszyscy jesteście tacy? Namydlałem jej plecy. Zastanowiłem się chwilkę nad odpowiedzią. - Chyba tak - odparłem spłukując pianę z jej ciała. Skoncentrowałem się teraz na pupie Cecilii. Była naprawdę kształtna i zgrabna. Gdy spływały po niej strużki wody wyglądała jeszcze bardziej kusząco. - Jesteś wspaniała - wyznałem podnosząc się. Miałem usta tuż przy jej uchu. - Nigdy nie znałem kogoś takiego, jak ty... - Jestem tylko zwykłą call girl - Niezwykłą - poprawiłem ją - A ty jesteś bardzo uprzejmy - Komu mam zawdzięczać te wspaniałe chwile - Nie powiem ci, ale do południa jestem tylko twoja... A więc ten sen na jawie jeszcze trochę potrwa. O Dzizas... Cecilia pięknie wyglądała leżąc na brzuchu z nogami zgiętymi w kolanach. Machała nimi wesoło. - Piękna jesteś - mówiąc to usiadłem obok. Dotknąłem jej pleców i przesuwałem palce w stronę jej pupy. ...
... Wjechałem nimi między pośladki. - Masz przepiękne imię - odezwałem się - Od świętej Cecilii, męczennicy chrześcijańskiej... ślubowała czystość... zmuszono ją do małżeństwa z poganinem... a ona nie tylko dotrzymała słowa a nawet nawróciła swego męża... Usiadła obok mnie. - Czyli jestem jej zaprzeczeniem... Wsłuchiwałem się w jej głos. Nie dość, że miał on miłe brzmienie to jeszcze był to włoski język, który tak bardzo uwielbiam. To piękny język. Dźwięczny i śpiewny... Cecilia pochyliła się. Opierając się o kanapę wypięła w moją stronę tyłek. Wszedłem w nią powoli. Zanurzyłem całego w jej mokrej szparce. Jęknęła. - O tak - wyrwało się z jej ust. Przytrzymywałem Cecilię w biodrach. Falowaliśmy oboje w jednym rytmie. Położyłem się na niej lekko. Prawą ręką złapałem jej ramię. Zacząłem pchać mocniej. Krzyczała z rozkoszy coraz głośniej... Słońce powoli wynurzało się rozświetlając wszystko wokół. Za oknem robiło się coraz jaśniej, ale było jeszcze wcześnie. Bardzo wcześnie... Zamknąłem oczy i nieco zamyśliłem się nad sobą. Nadal nie wierzyłem w to, co się jeszcze dzieje. To było takie wspaniałe i nieoczekiwane, takie... Pożegnaliśmy się przed południem. Cecilia ubrała się. Stanęła przede mną. Uśmiechnęła się. - Ciao - rzuciła - Zaczekaj chwilę - złapałem ją za rękę - chciałem ci bardzo podziękować za te wspaniałe chwile... były niesamowite... - Cieszę się, że nie były to zmarnowane chwile - Istnieje szansa, że jeszcze ...