1. Magda i synowie cz5


    Data: 06.06.2024, Autor: Frogg

    Rano po przebudzeniu zalała mnie lawina myśli na temat tego, co się wydarzyło wczoraj w nocy. Gdy wygasło podniecenie do głosu doszła moja racjonalna część. Co będzie dalej? A jeśli stracą do mnie szacunek? Chyba oszaleję… Jak ja im spojrzę w oczy. Wreszcie chcąc jakoś zabić te myśli, wstałam z łózka i poszłam do łazienki, aby się umyć po wczorajszej orgii.
    
    Po kąpieli poszłam do swojego pokoju. Chłopcy jeszcze spali zmęczeni. Zmieniłam pościel i zaniosłam ją do prania. Później poszłam do kuchni, aby zrobić chłopakom śniadanie. Dziś szli do szkoły później, więc mogłam z tym jeszcze zaczekać, ale tak przynajmniej jakoś mogłam zająć ochłonąć. Zaraz powinni zresztą wstać. Faktycznie, po kilku minutach wstał Michał. Przyszedł do kuchni i jakby nic się nie stało zapytał.
    
    - Co jest na śniadanie?
    
    - Łazienka zaliczona? – Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
    
    - Jeszcze nie, już idę, idę. – Powiedział i poczłapał w jej kierunku.
    
    Chwilkę później pojawił się Jacek.
    
    - Łazienka wolna?
    
    – Zawsze zadajecie to samo pytanie. – Pokiwałam głową - Nie, Michał właśnie się myje.
    
    - Jasne. Zrobić ci kawy? - Zapytał niespodziewanie.
    
    Zdziwiłam się, bo raczej nie byłam przez nich rozpieszczana nadmierną pomocą. Nie żeby nic w domu nie robili. Co to, to nie. Ale to zwykle były obowiązki, które zostały im przeze mnie narzucone i wykonywane przez nich sumiennie, ale bez nadmiernego entuzjazmu. Zwykle było to sprzątanie pokoju, odkurzanie itp. Tym razem Jacek sam wyszedł przed szereg ...
    ... i chciał jakoś pomóc.
    
    - Bardzo chętnie - odpowiedziałam.
    
    Tego dnia przed wyjściem z sypialni wyjątkowo narzuciłam na siebie szlafrok. Usiadłam wygodnie na wysokim, barowym krześle i patrzałam jak mój syn krząta się po kuchni. Jacek szybko zrobił kawę z ekspresu i postawił przede mną parującą filiżankę. Wszystko, co robił w celu przygotowania dla mnie napoju - zaparzanie kawy, droga do lodówka i z powrotem, słodzenie naparu - wykonywał jakby nigdy nic, dumnie obnosząc przede mną swoją poranną erekcję.
    
    Ze zwiększoną siłą wróciły wspomnienia z poprzedniej nocy. Znowu zaczęłam odczuwać podniecenie. Tym mocniejsze im spokojniejsze było jego zachowanie. Jakby wczorajszej nocy do niczego nie doszło, a przecież jeszcze przed chwilą zmywałam z siebie jego zaschnięte nasienie.
    
    - Idę wygonić Michała z łazienki – powiedział wreszcie i wyszedł.
    
    Po chwili do kuchni wszedł mokry Michał. Stał przede mną wycierając się ręcznikiem. Wreszcie uznawszy, że jest już dostatecznie suchy, przewiesił go przez ramię i podszedł do stołu. Patrzał się na niego przez chwilę, jakby zastanawiając się, po co sięgnąć, w tym czasie jego pomarszczony i obwiśnięty kutas obudził się do życia. Krew tłoczona tętnicami postawiła go do pionu błyskawicznie. Siedziałam z cipką przyciśniętą do plastikowego siedziska i obserwowałam ten wspaniały spektakl natury. Czując jednocześnie jak pod wpływem tego sama zaczynam robić się mokra. Przesunąwszy się odrobinę na stołku poczułam jak moja cipka ślizga się po ...
«1234»