1. Magda i synowie cz5


    Data: 06.06.2024, Autor: Frogg

    ... gładkiej powierzchni plastiku zwilżonej wypływającym z niej lubrykantem. Wtedy Michał podszedł do mnie i pocałował w szyję.
    
    - Jesteś kochana mamo, dziękuję.
    
    Wstałam i przytuliłam go do siebie. Jego sterczący penis znalazł się dokładnie pomiędzy moimi nogami. Delikatnie jęknęłam, co spowodowało, że jeszcze bardziej się naprężył i tym razem jego końcówka dotknęła wejścia do mojej wilgotnej cipki. Trzeba przyznać, że dla tak dużego kutasa nie było to bardzo trudne.
    
    Obróciłam się w jego rękach wokół własnej osi. Powoli przesunęłam w bok leżące na stole szklanki i talerze, po czym oparłam na blacie obie ręce wypinając się równocześnie odrobinę w jego stronę. Wiedziałam, że chcę go mieć w sobie teraz, zaraz. Wyczuł to, bo wszedł we mnie od razu. Bez szukania dziurki ręką, bez przygotowań. Jednym i dokładnie wycelowanym pchnięciem.
    
    Podobnie jak wczoraj, wsunął się, najpierw do połowy, aby drugim pchnięciem dobić do końca. Jęknęłam głośniej i na skutek ekstazy przechyliłam głowę do tyłu. Ponownie poczułam jego usta na mojej szyi. Poruszał się we mnie wolno, jakby napawał się moją szparką.
    
    - Mocniej i szybciej – Powiedziałam.
    
    - Chcę cię naprawdę poczuć.
    
    Na taki rozkaz zaczął posuwać mnie jak napaleniec. W kuchni słychać było mlaśnięcia zderzających się ze sobą ciał. Myślałam, że oszaleję. Pod wpływem naporu jego ciała położyłam się płasko na stole. Blat przyjemnie chłodził rozpalone piersi, które wydostały się szlafroka. Pod wpływem poruszającego się we mnie ...
    ... tłoka Michała, przesuwały się one po nim tam i z powrotem trąc o powierzchnię, co dodatkowo mnie stymulowało.
    
    Stosunek ten był całkowitą jazdą bez trzymanki. Nie trwało to zbyt długo i wreszcie osiągnęliśmy równocześnie orgazm. Poczułam w sobie kolejne dawki jego spermy. Wreszcie osunął się na moje plecy i leżał tak przez chwilę. W końcu ponownie pocałował mnie w szyję i wychodząc powiedział, że idzie się ubrać.
    
    Jeszcze chwilę leżałam w takiej pozycji, w jakiej mnie zostawił, aby ochłonąć. Słysząc dobiegający z łazienki chlupot wody wiedziałam, że nie mogę z niej od razu skorzystać. Aby nie pobrudzić podłogi wyciekającym ze mnie nasieniem postanowiłam podetrzeć się papierowym ręcznikiem kuchennym. Z rolki leżącej nieopodal kuchenki oddarłam dwa kawałki, które złożyłam na połowę i jeszcze na połowę. Oparłam się jedną nogą o taboret i lekko pochyliłam wycierając sobie pipkę zwiniętym papierem.
    
    Taki to obrazek ujrzał Jacek, który wszedł w tym momencie do kuchni. Spojrzał się na mnie. Nie musiałam mu nic tłumaczyć. Stałam przed nim z rozłożonymi nogami, w ręku ciągle ściskając mokry papier.
    
    W powietrzu nadal unosił się zapach przed chwilą skończonego stosunku. Ostry zapach spermy jego młodszego brata, wymieszany z znajomym już mu korzenno-cierpkim zapachem matki. Wiedziałam, że skoro oddałam się Michałowi to i on nie może być dzisiaj pokrzywdzony.
    
    Podszedł do mnie i objął. Dopiero po przytuleniu poczułam jak jego penis rośnie. Wreszcie był na tyle duży, aby zacząć ...