Murena. Okultystki ze slamsów
Data: 07.11.2019,
Kategorie:
Fetysz
pończochy,
Incest
Autor: Man in black
Kamienica przy ulicy Filaretów mieści się w średniowiecznym obrysie dawnego grodu. Gdyby cofnąć się odpowiednio głęboko w mroki dziejów, kamienica znajdowałaby się po wewnętrznej stronie murów obronnych, z których dzisiaj nie pozostał żaden ślad, a szkoda, miasto wyglądałoby zdecydowanie lepiej.
Budowla składa się z trzech pięter, jest wykonana w duchu secesji, ale nie tej w stylu Gaudiego bazującej na symetrii z wykorzystywanym nagminnie motywem roślinnym. Ta kamienica to przykład secesji asymetrycznej z ceglanym licem pozwalającym utrzymać jej fasadę w czystości.
Sławek otwiera duże ciężkie drzwi i wchodzi do środka. Śnieg jeszcze nie spadł, ale jest cholernie zimno. W przestronnej klatce schodowej panuje lekki półmrok. W środkowych polach arkad na ścianach zauważa polichromie. Wnętrze kojarzy mu się z urzędem albo kościołem, onieśmiela go jeszcze bardziej. Podłoga jest wyłożona sześciokątnymi płytkami kamionkowymi o fakturowanej powierzchni. Chwilę rozgląda się dookoła i rusza przed siebie.
Na parterze zauważa biuro radców prawnych Nowak, Czerniak i wspólnicy, biuro podróży Magellan i agencję ubezpieczeniową Nowy Horyzont. Nazwa kojarzy mu się bardziej z ruchem parareligijnym niż ubezpieczeniami. Wchodzi na pierwsze piętro, wyjmuje kartkę, na której zapisał wcześniej adres. Staje pod drzwiami z tabliczką Studio Krawieckie Karolina Tkacz. Jest na miejscu. Puka ostrożnie jakby w obawie, że ktoś usłyszy. Po głębokim wdechu poprawia swój absurdalny błąd.
Drzwi ...
... otwiera kobieta z włosami czarnymi jak bezgwiezdna noc. Chwilę mierzy go wzrokiem. Ma ciemny makijaż, nieco drapieżną urodę i przewyższa go o głowę.
– Sławek?
Chłopak przytakuje, odstawia ciężką walizkę, zginając kilkakrotnie palce. Chce w ten sposób przywrócić w nich krążenie. Nie jest witany szczególnie wylewnie, ale gdzieś głęboko w sercu, spodziewał się tego.
– Nie wyglądasz na szesnastolatka, sądziłam, że będziesz... zresztą nieważne.
Kobieta robi miejsce, przepuszcza go i zamyka drzwi, rozglądając się po korytarzu. Prowadzi gościa do salonu. Po drodze mijają kilka pomieszczeń. Wszystkie są zamknięte. Sławek stawia walizkę tuż za progiem pokoju i zajmuje miejsce przy wysokim stole o politurze na wysoki połysk. Pośrodku leży biała haftowana serweta i kryształowa popielnica. Pokój urządzony jest staromodnie.
– Jestem Karolina, twoja ciotka, ale to oczywiście wiesz... – kobieta zawiesza głos na kilka sekund – przykro mi z powodu twoich rodziców. Gdybym wiedziała wcześniej, nie spędziłbyś dwóch lat w domu dziecka.
– Nie szkodzi – jego głos brzmi niepewnie.
– Ostatni kontakt z twoją matką a moją siostrą miałam... to było kilka lat po okrągłym stole. Stare dzieje. Widzę, że wyrosłeś na przystojnego mężczyznę – komplement wypowiada bez uśmiechu.
– Dziękuję.
– To mieszkanie ma dwieście pięćdziesiąt metrów. Raczej nie będziemy na siebie wpadali. Jedną trzecią pomieszczeń zajmuje zakład krawiecki. Chyba zauważyłeś tabliczkę na drzwiach?
Sławek przytakuje. ...