Murena. Okultystki ze slamsów
Data: 07.11.2019,
Kategorie:
Fetysz
pończochy,
Incest
Autor: Man in black
... doskonale wyczuwa delikatną skórę jej palców. Murena wpatruje się w pęczniejącą główkę, która powiększa się i zmniejsza. Bije niczym serce. Kobieta dotyka jej kciukiem. Przeciąga czerwonym paznokciem wzdłuż malutkiej szczeliny u nasady. Przyciska główkę opuszkiem i wtedy chłopak eksploduje. Kobieta obserwuje to z rozchylonymi ustami. Białe gęste nasienie płynie prawdziwą kaskadą na ręce. Zbiera się sporo nasienia. Kobieta wciąż muska żołądź kciukiem i kiedy jest już pewna, że nie wypłynie z niej choćby kropla, podnosi złączone dłonie i wciera je w pończochę na twarzy podopiecznego.
– Wynoś się do swojego pokoju – rozkazuje i odwraca głowę, walcząc z własnym pożądaniem.
*
Mijają dwa dni. Sławek zawsze czuł, że jest odmieńcem, ale w najśmielszych snach, nie sądził, że jest takim dziwadłem. To, co się stało w ciemnej alejce, wciąż go męczy. Spędza sen z powiek. Kilka razy próbuje nawet wywołać tamten stan, to napięcie mięśni, przypływ energii i poczucie siły, ale nie udaje się mu.
Wiedziony dziwnym impulsem postanawia pójść na strych. Chce posiedzieć tam, gdzie nie tak dawno spędził miło czas z Zuzą. Świadomość, że Pandory już nie ma, przytłacza go po raz setny. Poczucie winy jest ogromne. Na ostatnim piętrze wspina się po drabince i podnosi klapę. W głębi dostrzega światło.
Zwalcza chęć ucieczki. Zamyka za sobą klapę i idzie ostrożnie dalej. Kiedy jest zaledwie trzy metry od źródła światła, rozpoznaje Gabrysię, dziewczynę z knajpy, którą poznał tamtej ...
... fatalnej nocy. Dziewczyna ma na sobie skórzane obcisłe spodnie, czarne włosy upięła w koński ogon. Na dżinsowej postrzępionej kamizelce zauważa mnóstwo dziwnych naszywek, jakieś nieznane mu symbole. Zimowa kurtka leży obok.
– Co ty tutaj robisz?
– Rozglądam się – dziewczyna wstaje – szukam Zuzy, coś nie możemy ostatnio na siebie wpaść.
Chłopak czuje się obserwowany, ale jego twarz jest niewzruszona. Znajoma zbliża się do niego.
– Wiesz, że miała cię zaprosić na naszą imprezę? – Gabrysia obserwuje go czujnie, jej wzrok przebiega po jego twarzy tam i z powrotem.
– Zuza?
– No.
– Nic nie wspominała.
– Wiesz, co? – skupienie znika z jej twarzy – cholera wie gdzie szlaja się ta mała zdzira, wybierzesz się ze mną na prywatne przyjęcie?
– Nawet mnie nie znasz...
Dziewczyna staje tuż przed nim, kładzie mu dłoń na przyrodzeniu i zbliża usta do jego ust.
– Ale zamierzam cię poznać, słyszałam, że masz ciekawą osobowość – podkreślając swoje słowa, zaciska palce na jego kroczu i całuje go, tyle wystarcza, żeby chłopak osiągnął wzwód – no proszę – dziewczyna czuje w dłoni dużą wypukłość – ty naprawdę masz charyzmę – uśmiecha się – przyjdź, będziesz miał ochotę tym trochę pomachać – rusza penisem w prawo i lewo, po czym puszcza go, bierze kurtkę, wymija i odchodzi, machając mu, na pożegnanie – jutro o dziewiątej wieczorem, będę na ciebie czekała pod twoją kamienicą.
*
Wieczór przynosi kolejną falę opadów. Śnieg prószy tak gęsto, że ledwie widać kamienicę po ...